Mapa występowania dengi: czerwony - duże zagrożenie, brązowy - średnie zagrożenie.

Denga w Tajlandii, Malezji, Singapurze i Indonezji

Wyjeżdżając w kraje tropikalne bardzo często, a głownie jedynie mówi się i ostrzega o malarii. Jest to zrozumiałe, ale sporo osób zapomina o drugiej też groźnej chorobie przenoszonej przez komary. Denga lub gorączka krwotoczna to choroba, której bagatelizować nie można, a spotkać się z nią można w Tajlandii, Malezji, a nawet w bardzo sterylnym Singapurze. My o dendze też zapomnieliśmy i chyba mieliśmy sporo szczęścia…

MUGGA - repelent
MUGGA – repelent

Zacznę od tego, że tak jak i przeciwko malarii tak i przeciwko dendze nie ma szczepionki. Musi wystarczyć profilaktyka, czyli moskitiery, długie spodnie i rękawy po zmroku oraz środki odstraszające komary – najlepsze z DEETem. W Polsce dostępny jest taki repelent o nazwie MUGGA. W Wietnamie, Kambodży, Laosie, Tajlandii i teraz Indonezji z repelentami zawierającymi DEET nie ma problemu, ale rząd malezyjski wpadł na pomysł, aby zrobić kampanię antyDEET i obecnie w tym kraju repelentu z tym składnikiem nie kupicie. Nam tajski repelent skończył się w Kuala Lumpur, ale nie kupowaliśmy na zapas w Tajlnadii przed wjazdem do Malezji, gdyż byliśmy święcie przekonani i z tym problemu nie będzie i tu się pomyliliśmy. Szukaliśmy w Kuala Lumpur, Johor Bahru i Melace – nie było.

Kupiliśmy więc jakiś naturalny repelent o nazwie „citronella coś tam”, który można o d… rozbić. Nie działa. Na wyspie Besar komary nas kilka razy pogryzły i nic by w tym nadzwyczajnego nie było, ale…  jak się na miejscu okazało kilkanaście dni wcześniej zachorowało tam na dengę ponad 40 osób, z czego jedna zmarła. Zrobiło się mało sympatycznie.

Mimo, iż spaliśmy w namiocie, więc  mieliśmy automatycznie moskitierę i bardzo na komary uważaliśmy, to jednak kilka razy odniosły sukces. Ukąsiły nas. Dwa dni po powrocie z wyspy zaczęła dziwnie boleć mnie głowa i pojawiła mi się na skórze w okolicy przedramienia dziwna wysypka. Na pierwszy rzut oka nic groźnego, wyglądało jak potówki, a głowa czasem od przegrzania boli, ale są to przy okazji objawy dengi. Teraz trochę teorii.

Mamy trzy wersję dengi:

  • klasyczną – gorączka, złe samopoczucie, bóle głowy, mięśni i stawów (jak przy  grypie), problemy żołądkowe i wysypka. Trwa ona zwykle 4-7 dni i kończy się wyzdrowieniem.
  • forma łagodna – objawy jak powyżej, ale trwa krócej – do trzech dni.
  • gorączka krwotoczna – pierwszy etap choroby to objawy identyczne jak w postaci klasycznej, jednak po kilku dniach, nawet gdy objawy zupełnie ustępują choroba kontratakuje. Spada ciśnienie krwi, serce zaczyna bić coraz szybciej, pojawiają się zimny pot. Kończy się utratą świadomości, co bez hospitalizacji lub z dala od cywilizacji kończy się śmiercią w przeciągu około 6 godzin.

W 99% przypadków pierwsze zachorowanie na dengę wiąże się z wersją klasyczną lub łagodną. Osoby bardziej odporne mogą nawet nie spostrzec, że miały do czynienia z dengą. Drugie zetknięcie się w życiu z dengą w kończy się w większości przypadków gorączką krwotoczną. Jest to bardzo groźne, wręcz śmiertelne i takie było dla Amerykanina w Malezji. W Tajlandii, Singapurze i Wietnamie także spotkaliśmy się z osobami, które na dengę chorowały, ale tylko na jej łagodną odmianę.

Jak możecie sobie wyobrazić, nie było mi do śmiechu, obserwując u siebie bóle głowy i wysypkę, Gdy zacząłem czytać więcej o tej chorobie dowiedziałem się o jej pozostałych objawach. Po kilku minutach i je u siebie zauważyłem – problemy żołądkowe i ogólnie złe samopoczucie (jednak chyba sobie je sam zwizualizowałem), jednak pewien wtedy nie byłem. Najlepszym rozwiązaniem w takim wypadku jest poddanie się badaniu krwi, które bezsprzecznie wskazuje, czy jesteśmy zakażeni dengą czy nie.

Mimo, iż wydawałoby się, że Malezja czy Singapur są wolne od dengi, ze względu na prowadzone zakrojone akcje antymalaryczne, wcale tak nie jest. W obu tych krajach denga występuje i trzeba o tym pamiętać. To samo w Tajlandii i Indonezji.

Jeśli więc spędzaliście wakacje w Malezji, Tajlandii Singapurze czy Indonezji i stwierdzicie, że macie któryś z objawów klasycznej dengi, zbadajcie swoją krew, a najlepiej udajcie się do jednej z przychodni  specjalizującej się w leceniu chorób tropikalnych.

Więcej o różnych chorobach tropikalnych w dziale profilaktyka podróżnika.

O autorze: Andrzej Budnik

Alternatywny podróżnik, zapalony bloger i geek technologiczny. Połączenie tych dziedzin sprawia, że w podróż przez australijski interior czy nowozelandzkie góry zabiera do plecaka drona, który pozwala mu przywieźć niepublikowane nigdzie wcześniej zdjęcia i oryginalne ujęcia wideo. Swoją duszę zaprzedał górom w północnym Pakistanie i tadżyckim Pamirze, które odkrywał podczas 4-letniej podróży lądowej przez Azję i Australię. Od wielu lat zaangażowany w aktywizację polskiego środowiska podróżniczego. Założyciel i obecnie współautor najstarszego, aktywnego bloga podróżniczego w Polsce – LosWiaheros.pl. Nominowany do Travelerów 2010 i Kolosów 2013. Zwycięzca konkursu Blog Roku w kategorii Podróże i Szeroki Świat w 2007 roku. Zawodowo licencjonowany pilot drona w firmie CrazyCopter.pl specjalizującej się w fotografii lotniczej i wideo z drona. Łącząc od lat pracę zdalną i podróże stara się promować styl życia określany Cyfrowym Nomadyzmem.

Podobny tekst

HCV – nieznany wróg atakujący z ukrycia

Podróżowanie po świecie i poznawanie go z perspektywy różnych miejsc i krajów, to najwspanialsza rzecz, jaka dzieje się w moim życiu. Szalenie …

24 komentarze

  1. Uczulam wszystkich na Dengę w Wenezueli. Niby to nic poważnego, ale skutki tego mogą skończyć się tragedią. Na początku grudnia wróciłam z Wenezueli/Margarity i okazało się, że miałam dengę. Moje objawy to tylko bardzo wysoka temperatura i nic więcej. Jak temperatura spadała do 39 moje samopoczucie było super. Temperatura utrzymywała się przez 5 dni a potem spadła do 38.7. Po 6 dniach pojawił się kaszel, odnośnie wysypki trudno jest powiedzieć ponieważ byłam bardzo opalona i nie dało się zdjagnozować. Po powrocie do kraju zrobiłam badania i oczywiście byly tak beznadziejne że od razu polożyli mnie w szpitalu a po kilku dniach okazało się, że przeszłam Dengę. Na dengę nie ma lekó∑ możemy tylko smarować się różnymi specyfikami na komary, a na dengę bierzemy dużą ilość witaminy C + paracetamol na zbicie tem. na pewno nie wolno brać aspiryny, bo to może skonczyć się tragicznie. 

  2. @1935215d52730461d621a8d77e565aca:disqus Serdeczne dzięki za tę wiadomość! Każada informacja na temat tego typu zagrożeń pozwoli nam i naszym czytelnikow lepiej przygotować się do wyjazdu.
    Powiedz jeszcze jak długo leczyłaś się/dochodziłaś do siebie?

  3. czytając te wpisy dochodzę do przekonania, iz choroba ktora przechodziłem w Sajgonie po powrocie z Kambodzy to mogla byc wlaśnie Denga, a myślalem ze dziwne zatrucie ( 5 dni w masakrycznej gorączce, omamy, jadłowstręt, biegunka itp.) Teraz jade znów do Azji pd-wsch. Malarone to standard na kazdej mojej wyprawie, ale aspiryny już nie wezmę.
    Dzieki za info

    • Moglbys napisac cos wiecej, jak to bylo po kolei, jakie przechodziles te chorobe etc.? Mysle, ze takie info bedzie przydatne dla innych osob, ktore wybieraja sie do krajow regionu.

  4. Witam! A jak to jest z denga jesli jestesmy np. na plazy w porze suchej? Czy wowczas tez w pelnym sloncu ryzykujemy ukaszeniem? Czy ryzyko jest znikome? czy wrecz duze skoro jesesmy w stroju kapielowym?
    http://ourvoyages.wordpress.com/

    • Ryzyko jest przez cały rok, ale za dnia nieporównywalnie mniejsze niż w okolicach zmroku. Strój kąpielowy w ciągu dnia na luzie można nosić, a wieczorem no cóż… każdy wybiera swoją drogę… my smarowaliśmy się repelentem z Deetem (niedostępny w Malezji) i zwykle nosiliśmy długi rękaw. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nigdy nas komary nie pogryzły – w ciągu około 10 miesięcy spędzonych w sumie w tej strefie, nic nas jednak zainfekowanego nie pokąsało, albo o tym nic nie wiemy…

  5. Czy wiecie może czy denga występuje w Turcji (części południowej), bo mam propozycje wyjazdu do pracy na 4 miesiące, a przeszłam denge 6miesięcy temu (zaraziłam się w Indiach) i przeszłam ją baaardzo ciężko. Przez 10dni leżałam w szpitalu wolskim i wydawało mi się, że to ostatnie dni mojego życia. Dlatego wolę teraz nie ryzykować i się dowiedzieć czy w Turcji na pewno nie występuje denga.

    Pozdrawiam

  6. Dziękuję za odpowiedź :) Super. Ja też wcześniej myślałam, że nie występuje, ale znalazłam wczoraj „dziwną” stronkę na której były info, że denga w ostatnich latach bardzo się rozprzestrzeniła i sięga już Rumuni.  Dzwoniłam dziś do Uniwersytetu Medycyny w Gdyni i lekarz mi powiedział, że nie jest na 100% pewny, ale raczej nie występuje tam denga. Jego 80% + Twoje 99,99% to chyba się skusze na wyjazd :)

    Pozdrawiam
     

  7. wlasnie wrocilam z Tajlandii, gdzie zdiagnozowano mi denge. Zlapalam ja na polnocy kraju, na terenach dzunglowych, symptomy pojawily sie zaledwie kilka (ok. 2) dni pozniej, bylam wtedy juz na jednej z wysp. nie wolno mi bylo opuscic terytorium kraju do czasu wyleczenia, co nie polepszalo mojego stanu psychicznego, bo czulam sie na tej wyspie jak w wiezieniu. sposob zdiagnozowania w tamtejszej klinice polegal na tym, ze na ramieniu napompowano mi aparat do mierzenia cisnienia i trzymano zacisniety przez 5 minut – po tym pojawily sie bordowe plamki w tym miejscu na ramieniu i to mialo wskazywac na denge. po czym zrobiono mi probke krwi ktora wykazala ze jestem denge positive od razu. 

    leczenie polegalo na codziennej kontroli temperatury, cisnienia i plytek krwi, ktore normalnie wynosza u zdrowego czlowieka 150-400 tys, a w dendze spadaja  ponizej tych norm i to jest kluczowe, bo jesli spadna ponizej 100 to jest ryzyko wstrzasu i trzeba natychmiast klasc sie do szpitala, gdzie mozliwa jest min. transfuzja krwi. strasznie sie tego balam, na szczescie plytki spadly mi do 130 a potem poszly juz w gore. poza tym lekarze mowili ze jesli sie nie ma apetytu lub wystapi jakiekolwiek krwawienie to natychmiast szpital i ryzyko wstrzasu sie zwieksza. to u mnie nie wystapilo. bralam paracetamol, leki na relaksacje miesni i witamine b oraz pilam taki proszek przeciw odwodnieniu – podobno b. wazny. dwa razy lezalam pod kroplowka, bo prawie tracilam przytomnosc.  teraz jestem zaledwie pare dni po chorobie, nadal kontroluje krew, jest poprawa, ale watrobowe wyniki podobno slabe. czuje sie caly czas kiepsko, no ale mowi sie ze do 3 tyg dochodzi sie do siebie. podobno jeszcze przez 10 dni do miesiaca jest sie denge positive, a przez 3-5 lat nie nalezy jechac w tropiki, bo drugie zachorowanie moze byc znacznie powazniejsze w skutkach. 

    generalnie lekarze tamtejsi byli spokojni, dla nich to pewnie jak nasza lokalna grypa, mowili ze nalezy kontrolowac codziennie krew i tyle, ze dla niewielkiego odsetku osob – ok 5% konczy sie to tragicznie. ale ja mialam momenty, ze myslalam ze juz koniec ze mna, zawroty glowy, goraczka, bol galek ocznych, trudnosci z oddychaniem i wysypka wszedzie za wyjatkiem twarzy najbardziej bolesna na konczynach. lekarze mowili ze kluczowe jest by jesc, duzo pic i sie nie skaleczyc. radze sie pilnowac  (DEET, moskitiera, na ile sie da), bo to naprawde nic przyjemnego. 

  8. Bartosz Augustyn

    witam   w sylwestra tego roku przeszedłem Denge w Indonezji. Strasznie dużo strachu ale poszło ok. Obyło się bez krwotoków, choć jak się okazało była to już moja druga Denge. W momencie przyjęcia do szpitala miałem już 110 tys płytek krwi. UWAGA SPADEK HEMATOKRYTU TO NAJPROSTSZY TEST NA DENGE . Spędziłem 10 dni w szpitalu leżac plackiem w łóżku ( picie sikanie picia i sprawdzanie tzw bilansu wody w organizmie ile wypiłem i ile wysikałem ) płytki krwi mocno spadły bo najniżej było 80 tys Lekarze mówili ze uratowali ludzi z 20 i 15 tys . Dziś znowu siedzę w Indonezji . A teraz w temacie. Denga ma nast..objawy:
    1. 3 dni lekka gorączka UWAGA NA ASPIRYNĘ NIE WOLNO JEJ BRAĆ !!!!
    2. 3 dni spokoju tzw ozdrowienie
    3. potem pełne objawy wysoka gorączka 
    4 wysypka tzw Dengue Rash – o której pisze powyżej koleżanka
    .GORĄCZKA W TROPIKU = Polecam natychmiast LEKARZ – tu a nie w Europie lekarze wiedzą co robić. 
    LECZENIE :
    – Pijcie bardzo ale to bardzo dużo wody min 2 l na dzień- kluczowe jest właściwe nawodnienie .         – Pomaga też sok z owocu GUAVA + lekarstwo wyciąg z liści guava,  (jedyne dostępne lekarstwo ). Podczas hospitalizacji podają kroplówkę ( płyny i osocze ) kluczowe jest nie doprowadzenie do odwodnienia.
    pozdrawiam 
    bartek

  9. Trzy lat temu bylismy na Koh Chang. najpierw pożarły nas pchły piskowe (tak to nazywają miejscowi)
    ale skończyło sie na wapnie a potem najpierw zona a na drugi dzieńja dostalismy silnej goraczki z bulem mięśni zupełny brak sił i koszmarna biegunka – spalismy w pieluchach. Wszystko mineł 3 dnia .
    W pierwszym odruchu postawilismy to na karb zatrucia pokarmowego-jedliśmy półsurowe krewetki, ale po głębszej analizie i po przeczytaniu informacji o występowaniu dengi na tym terenie mysle że była to lekka odmiana trj choroby.
    Czy jest możliwe stwierdzić po czasie, na podstawie badań, czy chorowaliśmy na dengę.
    Jest to ważne ponieważ dożo podróżujemy po tej strefie klimatycznej a ja miałem już zakażenie od owadów któte nabyłem a Afryce. Wtedy wykluczono dengę.

    Pozdrawiam Henryk

  10. Anna Waniewska

    wrocilam z Tajlandii , gdzie albo na Koh Mak(KOh CHang) albo Chiang Mai zlapalam dengue. zaczelo sie od masakrycznego bolu nogi, obudzilam meza ,ze jestesm w pol sparalizowana, zwiezlam apap na drugi dzien ok ale pod weczor zaczelo mna telepac, temp 38.5C, telepalo mnie jeszcze 3 dni, temp juz nie malam , w nocy pocilam sie tak(zimny pot),ze bluzy(spalam w 2ch bluzach) mozna bylo wyrzymac. poszlam do lekarza na 3 dzien, stwierdzil albo flu ale nie wykluczyl dengi , czulam sie juz dobrze wiec przepisal antybiotyk na wszelki wypadek i poradzil bym sie przepbadala jak wroce.

    tydzien temu zrobil testy krwi no i niesety , wyszlo badziewie :(

    • Przykra historia, ale tak to właśnie jest z ta chorobą. Tak na prawdę dopiero w Polsce na 100% po dogłębnych badaniach można się przekonać, czy to denga była czy nie.
      Czy lekarz dał Ci jakieś zalecenia?

    • Osobiście doradzam leczenie malarii czy dengi w szpitalach miejscowych bo maja tam znacznie większe doświadczenie i szybkie metody dochodzenia do zdrowia.Po szybkim powrocie w trakcie choroby do Polski szanse na znalezienie wyspecjalizowanej opieki sa znacznie trudniejsze.

  11. Cześć,

    Ja miesiąc temu przeszłam dengę.. Zdiagnozowali ją bez testów na dengę, a po badaniu krwi. Zaczęło się bardzo szybkim wzrostem gorączki, po 2 godzinach doszedł ból głowy. Następnego dnia miałam gorączkę 38.5 – 38.8, ból głowy nie do wytrzymania, ból mięśni i stawów jeszcze gorszy. Wieczorem zaczęłam się czuć troszkę lepiej.. Myślałam, że jednak to nie denga, jednak po kolejnych dwóch dniach pojawiła się różowa wysypka na piszczelach i kolanach. Lekarz -> badanie krwi -> białe krwinki poniżej 4, płytki krwi = 90 000… Lekarz mnie puścił do domu, ale kazał wrócić na kolejne badania następnego dnia. Płytki tym razem były na poziomie 100 000, białe krwinki na poziomie 3. Ponieważ czułam się względnie dobrze, a stan krwi by raczej stabilny, musiałam jedynie jeździć na kontrolne badania codziennie i pić bardzo dużo wody. Po tygodniu krew się zregenerowała, jednak osłabiona jestem do dziś.

    Do teraz zastanawiam się, czy w 100% była to denga (robiłam na miejscu IGM i IGG, po 8 dniach od wystąpienia gorączki – wyszły negatywne). Czy orientujecie się gdzie takie badanie na dengę można wykonać w Polsce? We Wrocławiu wydaje się to niemożliwe, nie mogę znaleźć laba gdzie wykonaliby te badania.

    • Kurcze, no tak czasem bywa w podróży. Przykra sprawa. W Krakowie jest taki punkt, o który pytasz: Poradnie chorób tropikalnych w Krakowskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II Zadzwoń i opisz sytuację, a oni dalej Cię pokierują.
      No i jeszcze jeden na północy Polski: http://www.ucmmit.gdynia.pl/ – też ma bdb opinie.

  12. Kasia Dzialkowska

    przeszlam denge tydzien temu. NIGDY ale to NIGDY w zyciu sie tak zle nie czulam. Porownanie do grypy jest raczej slabe. Nie mialam sily wstac z krzesla, lekarz mi pomagal. Chodzilam po scianach doslownie, zeby sie nie przewrocic. Do tego doszla tachykardia a potem wybroczyny na calym ciele. Schudlam 10 kg w tydzien. Cos strasznego. Lezalam w lozku i plakalam :( Balam sie o siebie, o swoje dziecko. Wyniki badan krwi straszne. Minimalna ilosc czerwonych krwinek, maloplytkowosc. Spedzilam tydzien w szpitalu pod kroplowka. Boje sie juz pojechac w rejony zagrozone denga :(

  13. Hej. Macie może jakieś porady? Co zrobić jak się już na nie szszęście złapie dengę? Tzn jaki lekarz, przychodnia, szpital? Może macie jakieś doświadczenia, którymi moglibyście się podzielić? Dobrych rad nigdy za wiele :)

  14. „…Przebycie dengi skutkuje wieloletnią odpornością przeciwko zachorowaniom
    wywołanym przez ten sam typ wirusa dengi (jeden z czterech), jednak nie
    zapewnia ochrony przed pozostałymi trzema. Człowiek może więc
    zachorować na dengę cztery razy. Wielu lekarzy i naukowców uważa, że
    wcześniejsze zachorowanie na dengę zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu
    choroby i jej powikłań krwotocznych podczas następnej infekcji,
    wywołanej przez kolejny typ wirusa. Wyniki obserwacji naukowych
    z ostatnich lat podają jednak w wątpliwość występowanie takiego
    zjawiska. Zagadnienie to nie doczekało się dotychczas jednoznacznego
    wyjaśnienia. Według współczesnych wytycznych zachorowanie na dengę
    w trakcie podróży do tropiku lub powrocie nie stanowi przeciwwskazania
    do kolejnego wyjazdu w rejony świata zagrożone tą chorobą…”

  15. Koniecznie należy się zabezpieczyć w porządne repelenty i nie ma co kombinować – muszą to być sprawdzone w warunkach tropikalnych srodki z DEET , najepiej 50 % DEET Mugga chociaz dla często pocących się osób wystarczy Mugga standardowa bo tą najmocnejsza 50%DEET zgodnie z instrukcja można stosować tylko raz dziennie z wiadomych powodów. Tą słabsza mozna powtarzać częsciej aplikacje.

  16. Byłem 1 tydzień w Indiach w Bombaju w grudniu 2015r. Dwa tygodnie po powrocie, a ja czuję się ciągle źle, mam lekką gorączkę, kaszel i lekki katar i bóle mięśni. Myślałem, że to grypa, ale zrobię sobie badanie krwi, aby mieć pewność co się dzieje. Warunki były higieniczne, ale wieczorem bywałem nad wodą i choć to grudzień to nie wiem co mi jest. Pryskałem się aerozolami przeciw komarom. Czy ktoś miał podobne objawy dengi po Indiach?
    pozdrawiam Adam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *