NAJNOWSZE WPISY

Przypadek nieuleczalny

Ile razy miałem już taką lub podobną sytuację? Ile razy krew zagotowała mi się w żyłach, gdy ktoś zaczynał robić ze mnie idiotę? Myślałem sobie – muszę pobyć dłużej w Azji, to się nauczę i wyzbędę zachodniego myślenia. Będę bardziej wyrozumiały, zrozumiem ich lepiej, bo przecież pojęcia nie mam o różnicy (przepaści) kulturowej. Dziś myślę sobie: „Cholera, to nie jest takie proste!”

Czytaj dalej »

U Króla na urodzinach

Kwiaty, parady, flagi, sztuczne ognie i festyny. Dziś, 5 grudnia 2011, król Tajlandii Bhumibol Adulyadej obchodzi swoje 84 urodziny. W tym szczególnym dniu świętują wszyscy Tajowie. Prawie wszyscy…

Czytaj dalej »

Zderzenie kulturowe w tajskim sklepie

Akcja dzieje się w sklepie z napojami. Wyciągam z lodówki sześć puszek kawy mrożonej, pod którą widnieje cena 12 batów. Idę do kasy, starszy Pan włącza kalkulator i uruchamia działanie 6×13=78. Zapala mi się…

Czytaj dalej »

Tajski język być trudna

Byliśmy w czterech krajach, gdzie jest  tzw. język tonalny. Najpierw był chiński, potem laotański, wietnamski i na koniec tajski. Przyjeżdżając do obcego kraju, zawsze staramy się nauczyć jak najwięcej, lub przynajmniej zwrotów grzecznościowych. Czasem jednak odbijamy się od ściany. Od Muru… Berlińskiego.

Czytaj dalej »

Dziwka czy więzienie?

Dopływamy do Phuket w Tajlandii. Zrzucamy dingi na wodę i płyniemy na brzeg, aby zalogować się w nowym kraju – pierwsze kroki to urząd imigracyjny. Znów mamy przygody z wizami, jak w Singapurze  ale tym razem upieramy się, że chcemy wpłynąć do kraju jako pasażerowie, a nie załoga. Udało się – pieczątka w paszport i dwa miesiące pobytu w kraju. Ted jednak ma wyższe wymagania i zaczyna dyskusję z urzędnikiem…

Czytaj dalej »

Walka z pawiem

Jest środek nocy. Żeglujesz dziesiątki lub setki mil od lądu. Zmęczone oczy same się zamykają, a przed tobą kolejne 2-3 godziny nocnej wachty. Wiatr się wzmaga, fale stają się coraz większe i zaczyna mocno bujać jachtem. Czujesz ten znajomy ucisk w żołądku i już wiesz – ta noc będzie ciężka. Walka z chorobą morską to sztuka!

Czytaj dalej »

Ostatnia prosta

Hmm… jesteśmy na ostatniej prostej. Wydawało nam się, że gdy dotrzemy do Singapuru, to wysiądziemy z jachtu i będziemy tutaj mogli trochę więcej pisać, ale nie… Ted nas dalej potrzebował i zostaliśmy. W sumie to nam po drodze było i jeszcze więcej mogliśmy się nauczyć. Przyznać musimy się jednak szczerze – 4 miesiące na tym jachcie zmęczyły nas bardzo i jak tylko gdzieś dopływamy, ani w głowie nam jakiekolwiek działanie kreatywne, tym bardziej, że…

Czytaj dalej »

Żegnaj Indonezjo!

Czy mam Wam opisywać, jak o mało co nie wpakowaliśmy się dziś w rafę? Chyba Was to nie zainteresuje… Jesteśmy bezpiecznie zakotwiczeni. Nad głowami przelatuje nam co mniej więcej 2-3 minuty samolot i gapimy się na wieżowce, które mamroczą do nas w mgle na horyzoncie. Przed nami Singapur.

Czytaj dalej »

Ruchome wyspy

W wyspie Borneo jest jakaś magia. Podobna do tej, która wyzwala się we mnie, gdy myślę o Amazonii. Dziwne uczucie podniecenia stawało się coraz bardziej wyraziste im bliżej byliśmy brzegów Borneo. Wcześniej jednak, podczas prawie 400 mil żeglugi z Bali do Kumai było sporo emocji.

Czytaj dalej »

Jak my się bali płynąć na Bali

Plan ustalony. Z Gili Air wyruszamy przed zmrokiem. Płyniemy nocą, aby rano zakotwiczyć na północy Bali – w Lovinie. Nagle dostaję wiadomość: „tylko nie płyńcie na Bali nocą”! I się zaczęło…

Czytaj dalej »

Nie-do-sko-pio-wa-nia!

„Wyjechałem do Afryki na 3-miesięczny kontrakt, Kobieta została w Anglii. Wróciłem po 7 latach. Mam 70 lat na karku i nie mam zamiaru wracać do zimnej Anglii.” Dziś opowiemy Wam o naszym kapitanie, który od 12 lat okrąża glob swoim jachtem szwedzkiej (!!) konstrukcji.

Czytaj dalej »

Nasi goreng – mój ukochany

Spotkasz go na straganie, na targu nocnym, w ekskluzywnej restauracji oraz w przeciętnej jadłodajni. Możesz go mieć tu i teraz lub zabrać do domu. Czasem łagodny, czasem diabelsko ostry. Jest uniwersalny i chętnie dopasuje się do gustu najwybredniejszego klienta. Tajemniczy nieznajomy, którego nie da się nie poznać w Indonezji.

Czytaj dalej »

Zapach dzieciństwa

Poranna mgła, cisza spokój. Jeszcze chłodno, wręcz zimno jak na tutejsze warunki. Całkowity brak wiatru sprawia, że w ogóle nie czuć, że siedzę na pokładzie jachtu. Wydaje się, jakbyśmy byli zakotwiczeni na jakimś jeziorze, a to tylko spokojny poranek w południowym Sulawesi.

Czytaj dalej »

Podwodny ślub

Z wypiekami na twarzy dopasowujemy płetwy, maski i cały sprzęt do nurkowania. Niedługo schodzimy pod wodę, ale to nie będzie zwykłe nurkowanie, bo… idziemy na ślub. Na nasz ślub.

Czytaj dalej »

Tanio i długo vs drogo i krótko – czyli jak Wy to robicie, że stać Was na kilkuletnią podróż?

Jedną z koronnych zasad taniego podróżowania jest brak pośpiechu. Wiele osób powie: „Jak już jestem w Azji lub gdzieś na drugim końcu świata to chcę zobaczyć jak najwięcej”. Ja odpowiem tak: „Proszę bardzo. To Twój wybór, ale Ty też za to płacisz i nie pytaj mnie potem, skąd ja mam pieniądze na kilkuletnią podróż. Nie da się podróżować szybko i tanio.” NIE DA SIĘ! Da się za to podróżować powoli i tanio, nawet bardzo tanio…

Czytaj dalej »