W Banyuwangi spotkaliśmy się z naszymi znajomymi z Krakowa, co bardzo dobrze nam zrobiło. Potrzebowaliśmy jakiejś odmiany, wymiany poglądów z kimś kto „nadaje na podobnych falach”, kto rozumie polskie żarty i łapie w bieg ich kontekst. Razem wybraliśmy się na wulkan Ijen, który moim zdaniem jest atrakcją numer 1 na Jawie. Czytaj dalej »
Wulkan Bromo od strony praktycznej
Wulkan Bromo to jedna z narodowych ikon turystycznych. Kto był w Indonezji, a nie widział {joomplu:2332}Bromo to prawie jakby popełnił grzech śmiertelny. „Nie widziałeś Bromo”- będą pytały podejrzliwe spojrzenia znajomych. Jak można podnieść się po takim błędzie? Nie można! Dziwić się więc nie wolno, że Bromo to jedno z najbardziej komercyjnych miejsc w Indonezji, które opanowane jest przez tamtejszą mafię transportowo-turystyczną – największą udręką niskobudżetowego podróżnika. Przyszedł czas aby się zmierzyć z Bromo, bo przecież kto chciałby być … Czytaj dalej »
Jak ślepej kurze ziarno
Nie mieliśmy zielonego pojęcia o Indonezji zanim przyjechaliśmy do tego kraju. Wiedzieliśmy tylko, że ma on flagę podobną do polskiej, tylko do góry nogami (czerwono-białą) i składa się z tysięcy wysp (14-16 tys. wg różnych źródeł). Gdyby chcieć na każdej wyspie spędzić choćby jeden dzień to potrzeba na to około 40 lat! Nieźle, co? Do tego różnice kulturowe – praktycznie co wyspa lub archipelag, to inne wierzenia, obrzędy, zwyczaje, język. W tym kraju, wg mnie, najbardziej pociągająca jest różnorodność, ale jak to wszystko ogarnąć? Czytaj dalej »
Co ma wspólnego gekon z Misiem Uszatkiem?
Czasami, w nieoczekiwany sposób, los rzuca nas w miejsca, które wywołują skojarzenia, sprzyjają refleksjom i budzą wspomnienia. Takim miejscem okazał się taras pewnego hostelu w Yogyakarcie. A jakie wywołał wspomnienia? Te najlepsze! Czytaj dalej »
Wayang golek – najstarsza Jawajka, którą możesz spotkać
Smukła sylwetka, delikatne rysy twarzy, długie i zgrabne ramiona, potrafi poruszać się z gracją godną księżniczki. Bywa kapryśna, może być czystym ucieleśnieniem dobra, a czasem jest zła jak sam diabeł. Łatwo poddaje się manipulacji. Ta tajemnicza osóbka to wayang golek. Czytaj dalej »
Noc na porodówce
Wieczorem dzwoni telefon – numer nieznany. W słuchawce odzywa się wesoły, męski głos: „Będę jutro jechał z Dżakarty do domu w Bandung, więc mogę się zatrzymać w Bogor i Was zabrać”. W pierwszej chwili nie wiedzieliśmy, o co chodzi, ale chwilę później już wszystko stało się jasne. Szybka decyzja – ok, to czekamy. Tak właśnie zaczęła się nasza jawajska przygoda z liderem jednego z indonezyjskich zespołów popowych. Czytaj dalej »
Jawa mniej znana
Po trzech dniach spędzonych w Dżakarcie zapragnęliśmy uciec gdzieś na wieś. Gdzieś, gdzie zielono, nie ma smogu i zanieczyszczeń. Zastanawialiśmy się długo, czy takie miejsce na Jawie można znaleźć, bo jak wiadomo jest to wyspa w Indonezji, która charakteryzuje się największą gęstością zaludnienia i określa się ją często jednym słowem: chaos! Czytaj dalej »
Szukamy jachtu z Indonezji do Australii
Dziś zupełnie niechronologicznie, ale powoli zaczynamy się chwytać wszystkich możliwych opcji znalezienia jachtu płynącego z Indonezji do Australii. Dobrzy ludzie, roześlijcie to info, gdzie tylko możecie… Pozdrawiamy z wyspy Timor! Alicja i Andrzej Czytaj dalej »
Kochamy Dżakartę!!!
Są miejsca na Ziemi, do których chce się wracać, są takie, w których chciałoby się zostać na zawsze, a są też takie zakątki świata, z których chciałoby się uciec natychmiast. Zgadnijcie, do której kategorii zaliczamy Dżakartę? Czytaj dalej »
Dziewczyna z parku
Realia życia codziennego, tu w Azji , bardzo różnią się od naszych europejskich – o tym wszyscy wiemy. Jednak dopóki nie poczuliśmy tego na własnej skórze, nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak wielkie są te różnice. Czego uczymy się od naszych rówieśników w Indonezji , a co możemy sami im przekazać? Czytaj dalej »