Turystyczne Mistrzostwa Blogerów skończyły się. Wszystkie prace oddane, statystyki upchane w tabelki, nagrody rozdane i kurz też już opadł. Patrzę na szklaną nagrodę z wygrawerowanym napisem „LAUREAT I NAGRODY”. Co czuję? Emocji jest wiele. W głowie pojawiają się pytania czy było warto i co dalej?
„Czy się spodziewałaś pierwszej nagrody?” to pytanie słyszę teraz najczęściej. Czy się spodziewałam? Trudno powiedzieć. Nie wiem. Zwykle asekuracyjnie wolę nie liczyć na nic, żeby w razie klapy rozczarowanie było mniejsze. Tak już mam. Byłam i jestem jednak pewna, że postawione przede mną zadanie wykonałam najlepiej jak umiałam. Nie poszłam na żadne kompromisy. Napisałam, sfotografowałam i pokazałam mój region tak, jak chciałam i jak czułam.
Inspiracji i możliwości było mnóstwo, więc łatwo było zgubić się w gąszczu wątków. W tym wszystkim miałam jednego przewodnika – swoją intuicję.
Kocham ludzi z pasją i to ich chciałam odnaleźć i przedstawić Wam – moim czytelnikom. Dzięki kilku podpowiedziom i rozmowom trafiłam w miejsca, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Były to spotkania krótkie, ale zawsze ciekawe, serdeczne, a niektóre emocjonalne. Postawiłam na ludzi i ich pasje i wiem, że było warto. W zamian dostałam dużo pozytywnej energii, dobrych słów, inspiracji i przede wszystkim motywacji. Zobaczyłam i poczułam, że są ludzie, którzy ten świat starają się zamienić w lepsze miejsce. Możecie o nich przeczytać w moich konkursowych wpisach:
Dolina Dolnej Wisły i wszystko gra!
Rowerem i pieszo przez Zielone Płuca Polski
Kujawsko – pomorskie. Znane miejsca z nowej perspektywy.
Stworzyłam też trzy filmy:
Ruchanki z fjutem na FB
Z wizytą w Muzeum Piernika na FB
Toruńska Legenda na FB lub YT
Konkurs przypomniał mi, że mój smartfon ma również funkcję telefonu… Od kilku lat prawie nie prowadzę rozmów telefonicznych. Większość spraw załatwiam mailowo lub na czacie, a tu trzeba było kilkanaście telefonów dziennie wykonać, porozmawiać z obcymi osobami i przekonywać je do swojego pomysłu. Było to dla mnie wyzwanie!
Całe lato minęło mi pod hasłem Mistrzostw. Najpierw zbieranie informacji, konsultacje, upewnianie się i podwójne sprawdzanie, potem podróż i zbieranie materiałów, robienie zdjeć i wideo, pisanie tekstów i pilnowanie treści na social mediach. To wszystko pochłonęło sporo czasu i energii, nie tylko mojej. Wiele osób pomagało mi na każdym kroku. Rodzina, przyjaciele, znajomi i ci których dopiero poznawałam. Mój notes spuchł od ilości nowych kontaktów. To chyba dobrze!
Zaskoczyliście mnie też Wy – czytelnicy: stali, okazjonalni i przypadkowi. Czasem zapominam, że teksty, które publikujemy z Andrzejem tu na blogu, trafiają przecież dalej, ktoś je czyta. Nie mamy wiele okazji aby się z Wami spotkać, ale przecież jesteście tam, po drugiej stornie monitora! Dzięki konkursowi mogłam poczuć, że naprawdę tam jesteście i w dodatku dobrze mi życzycie, między innymi gdy po jednej prośbie o głosy wywindowaliście mnie z szarego końca na samą górę. Trochę nie wierzyłam, w to co widziałam, ale przyznam, że było to miłe uczucie. Za to, za wszystkie reakcje, udostępniania na FB i przede wszystkim za cierpliwość chciałam Wam wszystkim podziękować najbardziej!!! Daje to ogromną motywację do działania i chęć do rozwijania umiejętności.
Pozostaje pytanie „co dalej”? Co z tym potencjałem teraz można zrobić?
Sama idea konkursu wydaje mi się bardzo ciekawa. Mnie przynajmniej te Mistrzostwa zmobilizowały do tego, żeby wreszcie odkryć swój region i to, co mam dosłownie na wyciągnięcie ręki. Troszkę świata zobaczyłam, a im dłużej i dalej jeżdżę tym bardziej doceniam nasze polskie zakątki. Lubię pisać o Polsce, ale czasem brakuje motywacji, czasu, mobilizacji a dzięki konkursowi musiałam się zwyczajnie wziąć do roboty, i już!
Pierwsze koty za płoty. Myślę, że po wprowadzeniu kilku modyfikacji i poprawek druga edycja Turystycznych Mistrzostw Blogerów będzie jeszcze ciekawszym konkursem. Jeśli więc macie ochotę, żeby stanąć w szranki blogerskie, zachęcam! To dobra zabawa, ale ostrzegam też, że to naprawdę dużo pracy!!!
Rozdanie nagród, które odbyło się podczas Uroczystej Gali Obchodów Międzynarodowego Dnia Turystyki, w Kopalni Soli w Wieliczce, to też dużo emocji. Byłam co prawda trochę rozbita i zdezorientowana, bo kilka godzin wcześniej wróciłam z wypadu żeglarskiego do Chorwacji… Wiele różnych emocji i tysiące myśli przeciskało się przez moją głowę, która jeszcze rozbujana chorwackimi falami morskimi nie doszła do siebie.
Pamiętam jakieś urywki: radość gdy Ola Świstow dostała drugą nagrodę, a potem gdy usłyszałam swoje nazwisko. Nie pamiętam jak weszłam na scenę. Kolejny obraz, to uścisk dłoni Ministra Sportu i Turystyki Witolda Bańki i kilka miłych słów od Prezesa Polskiej Organizacji Turystycznej Roberta Andrzejczyka. Potem kilka ciekawych rozmów, wymiana kontaktów i do domu. No może nie tak całkiem, bo było mini after party w kameralnym, ale przemiłym gronie.
Dobrze, że są oficjalne zdjęcia i krótkie podsumowanie wideo, bo mogę sobie te chwile przypomnieć i uświadomić, że to wszystko naprawdę się wydarzyło…
Pierwsze miejsce w pierwszych Turystycznych Mistrzostwach Blogerów to jest sukces. Nie udałoby się to bez pomocy wielu osób. Myślę, że to jest właśnie ten moment, kiedy mogę tym osobom podziękować. Kolejność nie ma znaczenia, raczej przypadkowa lub tematyczna, bo jedna osoba prowadzi do następnej. Wszystko jest ze sobą połączone w konstelacje (dobrych miejsc i ciekawych ludzi) ;)
Andrzej Budnik – za wszystko, za pomoc i support i za to, że mnie tak wkurzasz
Rodzice i cała rodzina – za wsparcie podczas konkursu i pokazanie prawdziwej gościnności i pomocy dla Panashe
Moja siostra – za pokoik „dla ciotki”, śniadania, wachlowanie, pożyczanie rozlicznych sprzętów, śmichy do rozpuku i w ogóle…
Julia i Szymek – za szybkie reakcje i gościnę :D
Philip Gray – za podpowiedzi fotograficzne, ogólne wsparcie i radio
Dorota K.-T i Piotr T. & Spółka – za wszystko chyba, za rozmowy kuchenne, za kąt i dobre myśli
Sylvester Chifamba – za rozliczne inspiracje i złote myśli
Joanna Jakubiuk – za natychmiastową pomoc, kontakty i za tę naszą długoletnią przyjaźń i że jesteś taka super!
Irek Maciejewski – za inspirację, kreatywność i zimną krew w obliczu katastrofy
Cała ekipa Kujawsko-Pomorskiej Organizacji Turystycznej
Agnieszka Kowalkowska – za godziny rozmów, burze mózgów i dobrą energię
Iwona Karolewska – za energię, pomysły, stanie na straży i świetną współpracę
Ola Kleśta-Nawrocka – za podpowiedzi i konsultacje
Darek Pudełko – za iście królewskie przyjęcie, pomoc i długie rozmowy
Adam z Górzna i jego dziadek – za piękne opowieści i serdeczność
Szymon Wiśniewski z Ośrodka Informacji Turystycznej w Toruniu – za ogromną pomoc w zorganizowaniu zwiedzania miasta
Leszek Woźniak z Bydgoskiego Centrum Informacji – za pomoc i umożliwienie zwiedzania najciekawszych miejsc w Bydgoszczy
Cała szacowna ekipa pracowników i naukowców z Obserwatorium Astronomicznego w Piwnicach – za lot w kosmos
Planetarium w Toruniu – za piękny gwiezdny seans
Monika Andruszkiewicz – za skuteczną pomoc w ostatniej chwili
Łukasz Gackowski – za wysupłanie czasu, mimo intensywnych przygotowań do festiwalu i podwózkę
Łukasz Stachowiak – za profesjonalne, ciekawe i czujne oprowadzenie po Exploseum
Olka Molin – za energię i humor pośród pierników
Eliza Sutkowska – za przemiłe i nadprogramowe oprowadzenie po skansenie w Kłóbce
Agata Gralak – za ciepły uśmiech i ciekawe opowieści o Bydgoszczy
Agnieszka Zamojska – za pół dnia rozmów o Kujawskim Podpiwku, który okazał się tematem na zupełnie nową opowieść
Kinga Kriger – za chopinowskie podpowiedzi
Państwo Janasińscy – za serdeczne i przyjacielskie przyjęcie i poczęstunek
Barbara Adamczyk – za piękne historie rodzinne i przywrócenie wiary, w to, że są ludzie, którzy kochają innych ludzi
Zdzisław Brzykcy – za poświęcenie czasu, mimo nawału pracy, piernikowe opowieści i ten magiczny uśmiech
Czesław Kwiatkowski – za oprowadzenie po mennonickiej chacie
Koło Gospodyń Wiejskich z Jeżewa – za przepyszne ruchanki z fjutem
Panie z Wioski Chlebowej w Janiej Górze – za miłe przyjęcie i rozmowy
Ania i Michał Semrau – za znalezienie wolnej chwili i super ciekawą rozmowę
Agnieszka Drelich-Magdziak z Pracowni na Kółkach – za inspirującą rozmowę i czas
Oczywiście przede wszystkim podziękowania dla Polskiej Organizacji Turystycznej i Burda Media za organizację konkursu.
Pewnie kogoś pominęłam, na szczęście to wpis na blogu i można go edytować niezliczoną ilość razy!
Na końcu dziękuję Alicji, czyli sobie, za to, że posłuchałam samej siebie.
Ogromne gratulacje! Zdecydowanie zasłużona nagroda :)
Gratulacje!
Teraz, kiedy kurz i emocje po konkursie już opadły, przyszedł chyba najwyższy czas, żeby wydać na blogu oficjalne sprostowanie, że rycerz krzyżacki nie mógł słuchać dzwonu Tuba Dei ;)
…bo był głuchy :P
Alusia! Gratuluję refleksu, wyobraźni i dowcipu!!! Chodzi o odpowiedź „maciekrowi” na sugestię o rycerzu i Tuba Dei.
W takim razie moje gratulacje i czekam na kolejne inspirujące posty z Twoich podróży :)
Gratulacje! Miło widzieć jak praca blogerów podróżniczych jest nagradzana!
Gratuluję bardzo! Przy okazji mi też miło, że to „moja” blogerka wygrała!
Gratulacje!!! Cieszę się, że mój głos się nie zmarnował. Dzięki za już i …apetyt rośnie.
Zaryzykuję strzał w dziub!
Generalnie wszystkie Panie powinny otrzymać pierwsze miejsce, ale jako że z kujawsko – pomorskiego pochodzę to Alicja numero uno prym wiedzie.
Anitki Demianowicz tylko nie widać.
Gratuluję i życzę kolejnych udanych wypraw i ciekawych relacji.
Alicja, serdecznie gratuluję:-) Cieszę się kiedy bliscy moich przyjaciół się cieszą:-)
Pozdrawiam Was!
Ania Rusek (kumpela ze studiów Andrzeja)
Wow…. Ogromne gratulacje. Odkryłam wprawdzie Wasz blog dopiero teraz , więc nie miałam okazji oddania głosu. Piszecie naprawdę bardzo interesująco. Jeszcze raz gratulacje.
Gratulacje Alicja!