Dopływamy do Phuket w Tajlandii. Zrzucamy dingi na wodę i płyniemy na brzeg, aby zalogować się w nowym kraju – pierwsze kroki to urząd imigracyjny. Znów mamy przygody z wizami, jak w Singapurze ale tym razem upieramy się, że chcemy wpłynąć do kraju jako pasażerowie, a nie załoga. Udało się – pieczątka w paszport i dwa miesiące pobytu w kraju. Ted jednak ma wyższe wymagania i zaczyna dyskusję z urzędnikiem… Czytaj dalej »
Tajlandia – słowo wyjaśnienia
Pewnie już zauważyliście, że „teleportowaliśmy” się na naszym blogu z Kambodży do Malezji. Tak naprawdę to z ciężkimi wyrzutami sumienia (bo jak widać na załączonych obrazkach działo się sporo) zdecydowaliśmy, że pominiemy teraz nasz 2-miesięczny pobyt w Tajlandii i przeskoczymy z relacjami od razu do Malezji. Dlaczego? Czytaj dalej »
300 dni
Kilka dni temu zerknęliśmy na licznik po prawej stronie bloga, „odrywający kolejne kartki z kalendarza” i zreflektowaliśmy się, że niedługo minie 300 dni naszej podróży!?! Dziwnie to brzmi. Ciągle mam wrażenie, że wyjechaliśmy z Krakowa kilka dni temu, a przecież minęło już tyle czasu. Nigdy wcześniej na tak długo nie wyjeżdżaliśmy w podróż. Jakie było to 300 dni? Czy się zmieniliśmy? Czy wszystko idzie zgodnie z planem? Czas na małe podsumowanie… Czytaj dalej »
Pokój Ich Duszom.
Wchodzę na stronę główną BBC w celu znalezienia jakichś informacji na temat zamieszek w Bangkoku, skanuję stronę wzrokiem i widzę polskie nazwisko w tytule głównej informacji – oczom nie wierzę. Czytaj dalej »