Wszystko w temacie: różnice kulturowe

Gan bei, czyli Chiński Nowy Rok przez pryzmat kieliszka

Właśnie wkraczamy w Chiński Rok Konia. Zwykle osoby opisujące to święto skupiają się na kopertach z pieniędzmi, duchach i nie do końca zrozumiałych dla mnie obrzędach w tamtejszych świątyniach. Ale czy tylko tyle? Co powiecie na Chiński Nowy Rok widziany przez pryzmat kieliszka? Czytaj dalej »

Kible świata – subiektywne zestawienie

Spotkałem się kilka dni temu ze znajomym z liceum, którego dość dawno nie widziałem. Gatka szmatka, jak tam życie, aż nagle wypalił do mnie z pytaniem bardzo wprost zadanym: – No to jak już objechaliście tyle krajów, to pewnie znalazłeś najlepszy sracz na świecie? Najpierw mnie zatkało, później znalazłem ten z najładniejszym widokiem, a teraz przeprowadziłem subiektywną selekcję i wybrałem te NAJ z kilku kategorii. Czytaj dalej »

Lizanie w podróży

Zadaliście sobie kiedyś pytanie, do czego najczęściej używacie języka? A wiecie do czego najlepiej używać języka w podróży? Czytaj dalej »

Pies, najsmaczniejszy przyjaciel człowieka

Gdy pierwszy raz przyjechałem do Chin strasznie chciałem spróbować psiego mięsa. Tyle się słyszy w Europie o dziwnych rzeczach, które jedzą w Azji. Chiny zdecydowanie przodują w rankingu i w końcu nadażyła się okazja, żeby to sprawdzić. Kupiłem więc jakieś smażone mięso i warzywa do tego. Podobno był to pies, ale pewien nie byłem, bo nic z chińskiego nie kumałem. Co więcej Azjaci są w stanie wmówić Ci wszystko i przytaknąć na co tylko zapragniesz, byle byś zapłacił. Tym razem zupełnie psa na ruszcie nie szukałem. Nie kręcą mnie już historie … Czytaj dalej »

„Nie ma” w Chinach NIE jedno MA imię…

Jest taki chiński zwrot, który raz mnie śmieszy, raz irytuje, a czasem po prostu witki opadają człowiekowi, bo różnica kulturowa jest tak potworna, że żaden kulturoznawca tutaj nie pomoże. O zakład idę, że każdy kto był w Chinach i próbował swoich sił w języku chińskim odbił się choć raz od tej chińskiej niemocy! Wrrr… Czytaj dalej »

Przypadek nieuleczalny

Ile razy miałem już taką lub podobną sytuację? Ile razy krew zagotowała mi się w żyłach, gdy ktoś zaczynał robić ze mnie idiotę? Myślałem sobie – muszę pobyć dłużej w Azji, to się nauczę i wyzbędę zachodniego myślenia. Będę bardziej wyrozumiały, zrozumiem ich lepiej, bo przecież pojęcia nie mam o różnicy (przepaści) kulturowej. Dziś myślę sobie: „Cholera, to nie jest takie proste!” Czytaj dalej »

Ramadan

Ramadan – czym tak naprawdę jest?

Ramadan – tajemnicze słowo kojarzące się z jakimś świętem, krwawym zarzynaniem barana i muzułmanami. Czym jest Ramadan mogliśmy przekonać się na własnej skórze! Czytaj dalej »

„Na Małysza”, czyli z wizytą w azjatyckim kibelku.

Do Azji nie trzeba jechać, aby znaleźć i polubić te specyficzne kibelki „na Małysza”. Można się na nie natknąć z pewnymi modyfikacjami już choćby w ukraińskich czy rosyjskich pociągach (na muszli kucamy), ale szczególnego znaczenia nabrały one w Iranie. Dlaczego? Bo zrozumiałem ich drugą funkcję poza znaną mi do tej pory – sterylnością naszego tyłka! Czytaj dalej »

Arequipa, czyli sok z żaby na śniadanie i świnka morska na kolację

UWAGA!!! DOZWOLONE OD 18 LAT! KATEGORYCZNIE ZABRANIA SIE CZYTANIA TEGO TEKSTU DZIECIOM MAJACYM ŚWINKI MORSKIE, CHOMIKI, SZCZURY LUB MYSZY… I ZABKI!! TO NIE ZARTY! Arequipa – urzekla mnie od pierwszego wejrzenia. Przesliczne miasto, sliczne zabytki i te klimatyczne uliczki… ale najlepszego sie nie spodziewalismy. Tzn. spodziewalismy sie tylko polowy, druga wyszla przypadkowo… Czytaj dalej »