Przed prelekcją

Dlaczego podróżuję? Oświeciło mnie coś po slajdach w NCK?

Przed pierwszym większym wyjazdem (do Chin) nie umiałem odpowiedzieć, dlaczego tam jadę. Po prostu coś mnie tam pchało i można powiedzieć moje odpowiedzi były trywialne: „bo ciągnie mnie w nieznane, bo chce zobaczyć Mur Chiński”. Tak było. Z czasem jednak odkryłem to coś, co mną kieruje.


Skoro jesteś tutaj czytelniki, to przekonywać Cię nie muszę, że podróże to jedna z najwspanialszych rzeczy, jakie istnieją. Tego, co przeżyjemy i zobaczymy nikt nam nie zabierze, to zawsze w nas zostanie i będzie lepiej kształtować nasze spojrzenia na świat. Jednak nie wszyscy tak podchodzą do tematu. Może nie wszyscy wyrośli w rodzinie z tradycjami podróżniczymi lub nie trafili na studiach w podróżnicze środowisko. Nie znaczy to jednak, że nie lubią podróżować. Może po prostu nie wiedzą, ile frajdy może to dawać. I tu dochodzimy do sedna tematu – to co kocham, to inspirowanie ludzi i zarażanie ich podróżami. Często nie trafiam na podatny grunt i znajomi patrzą na mnie jak na wariata, bo zamiast spłacać kredyt zaciągnięty na mieszkanie, wydaje pieniądze (choć nieduże) na podróże, to jednak wiem po co to robię. Jedno to dla siebie, bo podróże rozwijają i kształtują nasze spojrzenia na otaczającą nas rzeczywistość. Nabieramy dystansu i mamy skalę porównawczą np. w stosunku do poziomu i warunków życia w innych krajach, np. azjatyckich czy afrykańskich.

Druga sprawa to inspirowanie. Do tego doszedłem po ostatniej prelekcji w Nowohuckim Centrum Kultury w Krakowie, gdzie pokazywałem slajdy z trasy wokół Annapurny, z cyklu „Himalaje dla każdego”. Po tej prelekcji zadziwiająco dużo osób podeszło pytać o więcej szczegółów i rady praktyczne, ale dostałem też kilka maili, które sprawiły mi nieziemską satysfakcję. Dwa z nich pozwolę sobie tutaj zacytować. Oto one:

„Witaj,

serdecznie dziękuje za zaproszenie na wspaniały pokaz, a także świetna opowieść, anegdotki, rady i wskazówki, które bardzo mi się przydadzą. Muzyczka była wspaniałym akompaniamentem, takim kojącym i wprowadzającym w klimat dalekiego Wschodu:) Cudownie, że masz doświadczenia, z którymi chcesz się dzielić!
życzę powodzenia w kolejnych wyprawach:) podróżujcie, nie wracajcie do tego burego i smutnego kraju! jak tylko skończę studia, tez stad uciekam:)

Pozdrawiam serdecznie,
Sandra”

I drugi:

„Hej Andrzej

Oj powiem Ci, że dałeś czadu z tym swoim pokazem. Minęło już od niego trochę czasu a my dalej z Arturem o nim myślimy! Przedstawiłeś to jako podróż dla każdego no i nieźle się napaliliśmy. Próbowaliśmy sobie nawet wymyślić jakieś inne miejsce, które bardziej chcielibyśmy odwiedzić i nie wyszło (plaże na Dominikanie odpadły w przedbiegach). Tak więc na pewno jeszcze nie w tym i nie w przyszłym, ale może w tej pięciolatce uda nam się zebrać „trochę” kasy i pojechać zobaczyć te cuda. Oczywiście z powodu pracy nie możemy sobie pozwolić na wyjazd sześciotygodniowy, ale może dwa-trzy tygodnie wystarczą żeby przejść tę trasę (oczywiście mówię tylko o trasie wokół Annapurny). Może dasz się wynająć jako przewodnik ? :) ?(oczywiście po Twoim powrocie z podróży dookoła świata). W każdym razie dzięki Tobie mamy o czym myśleć i do czego dążyć. Aż boję się przychodzić na Twoje kolejne prezentacje ;-), ale życzę Ci ich jak najwięcej. Pozdrawiam Cię serdecznie.

Sabina”

Czy można dostać fajniejsze podziękowania za czas, emocje i wysiłek włożony w przygotowanie i prowadzeni prelekcji? Chyba nie…

Przed prelekcją
 Zapowiedź przed prelekcją
Slajdy, slajdy i po slajdach. Słuchacze dopytujący o szczegóły przebiegu wyprawy.
 Grono zainteresowanych zadających pytania szczegółowe. 
Pytania po slajdach
 Pytaniom nie było końca.
Andrzej Budnik odpowiada na pytania po prelekcji o Himalajach
Byli i starsi wiekiem słuchacze, jak się okazało – niektórzy przeszli tę trasę ponad 30 lat temu!

 

PS: Fotki pstrykała moja osobista reporterka, Alicja :)

O autorze: Andrzej Budnik

Alternatywny podróżnik, zapalony bloger i geek technologiczny. Połączenie tych dziedzin sprawia, że w podróż przez australijski interior czy nowozelandzkie góry zabiera do plecaka drona, który pozwala mu przywieźć niepublikowane nigdzie wcześniej zdjęcia i oryginalne ujęcia wideo. Swoją duszę zaprzedał górom w północnym Pakistanie i tadżyckim Pamirze, które odkrywał podczas 4-letniej podróży lądowej przez Azję i Australię. Od wielu lat zaangażowany w aktywizację polskiego środowiska podróżniczego. Założyciel i obecnie współautor najstarszego, aktywnego bloga podróżniczego w Polsce – LosWiaheros.pl. Nominowany do Travelerów 2010 i Kolosów 2013. Zwycięzca konkursu Blog Roku w kategorii Podróże i Szeroki Świat w 2007 roku. Zawodowo licencjonowany pilot drona w firmie CrazyCopter.pl specjalizującej się w fotografii lotniczej i wideo z drona. Łącząc od lat pracę zdalną i podróże stara się promować styl życia określany Cyfrowym Nomadyzmem.

Podobny tekst

Kraków mniej oczywisty – zielony i dziki

Kraków jedno z piękniejszych miast w Polsce kojarzy się przede wszystkim z zabytkami, Wawelem i imprezami kulturalnymi. Ale czy to na pewno najważniejsze …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *