Idę sobie moją ulubioną ścieżką, moim eukaliptusowym lasem do mojej KOchanej ALI. Nagle drogę zastępują mi trzy olbrzymy. Stoją w bezruchu z otwartymi paszczami i gapią się na mnie. Słyszę nieśmiertelne „jaki on słodki!”. Jacy oni brzydcy – myślę sobie. Czytaj dalej »