Wyjazd na Arktykę był pierwszym dla nas, z którego poza historiami i fotografiami, chcieliśmy też przywieźć trochę materiału wideo. Kupiliśmy nowy aparat, przestawiliśmy myślenie ze statycznych obrazów na ruchome i rzuciliśmy się na głęboką wodę.
Wyszła z tego seria 21 niedługich filmików pokazujących ciekawostki arktyczne. Nie, to nie są jajcarskie filmiki z podróży, który rozchodziłyby się po sieci w mgnieniu oka. Nagrywaliśmy przede wszystkim rzeczy, które nas na Spitsbergenie dziwiły i były nowe. Najczęściej pojawia się więc Liliana, która tłumaczy nam arktyczną tundrę i zjawiska, które tam występują, a nie są oczywiste na pierwszy rzut oka. Postanowiliśmy to wszystko zebrać w jednym wpisie, bo nie każdy odnajduje się w youtubowej rzeczywistości. Pierwszy filmik to wstęp do Spitsbergenu, a ostatni to wideo-podsumowanie całego trekkingu przez tundrę. Mam nadzieję, że coś dla siebie ciekawego znajdziesz, a jeśli nam napiszesz, co Ciebie interesowało by w kolejnych wyjazdach – na co położyć większy nacisk, to bardzo chętnie tego wysłuchamy i weźmiemy pod uwagę.
Cieszymy się z jakości, którą udało się osiągnąć w sumie zwykłym bezlusterkowcem i jesteśmy już pewni, że ciężka lustrzanka to nie dla nas. Na pewno jeszcze przed nami dużo pracy, ale coraz bardziej wciąga nas wideo i w najbliższym czasie będziemy chcieli położyć jeszcze większy nacisk właśnie na eksperymentowanie z tą formą. Wcześniejsze filmiki można znaleźć na naszym kanale w Youtube.com. Jeśli sypniesz konstruktywną krytyką, to będzie nam na pewno jeszcze łatwiej w przyszłości :)
Śledziłem tę serię już wcześniej. Cieszę się że tworzycie wideo, ale wg mnie te filmiki powinny być dłuższe. Troszkę więcej komentarza Waszego, przemyśleń – mniej faktów. Tego mi brakuje.
Weźmiemy to pod uwagę następnym razem.
Hej.filmiki dobre…brakuje mi jednak takiego zaciecia dziennikarskiego w glosie….hmmm…cos w stylu „max kolonko”! Pewnosc siebie,fascynacja,…cos co przeprowadzi moje oczy po kadrach z otwartymi ustami…bo przeciez podroz nieziemska!!!
Masz rację! Tylko to są lata pracy, albo wrodzony dar….
Zobaczymy co da się z tym zrobić :)
oj…dla Was wszystko jest mozliwe!!!
Wasza strona jest tak przeladowana magią, że aż elektryzuje! nie wiez jak się po niej poruszać bo chcesz zachlysnąc sie wszystkim na raz… i przez Was moi drodzy zarywam teraz noce… i snię rózności mega aktywnie zamiast odpoczywać … i za to Wam dziękuję bo cóz warte jest życie bez zarwanych nocy – wyłacznie dla spełnienia własnych zachcianek jak np. czytanie bloga…podrózniczego… / a obok smacznie śpi dwuletni synek hehe…który nawet nie przypuszcza, że jego mama wkrótce znowu gdzieś wyruszy:)