Byliśmy w czterech krajach, gdzie jest tzw. język tonalny. Najpierw był chiński, potem laotański, wietnamski i na koniec tajski. Przyjeżdżając do obcego kraju, zawsze staramy się nauczyć jak najwięcej, lub przynajmniej zwrotów grzecznościowych. Czasem jednak odbijamy się od ściany. Od Muru… Berlińskiego. Czytaj dalej »