Afryka… Marzy nam się Czarny Ląd już od jakiegoś czasu, ale jachtu nie było. Mieliśmy już bilety lotnicze do Birmy, więc mogliśmy też kupić potem do Afryki, bo już ideologia lądowej podróży się skończyła. Tylko… za dwa bilety do Afryki z Bangkoku jesteśmy w stanie podróżować kilka miesięcy, więc to bez sensu. Urodził się więc pomysł inny. Nazywa się on – rowery. Czytaj dalej »