Minęło już kilka dni od naszego przyjazdu do Australii, a my jak byliśmy w Darwin, tak w Darwin jesteśmy. Nigdzie nam się jak zwykle nie spieszy. Testujemy każdego dnia, jak tanio można w tym kraju żyć i co zrobić, aby to życie było jeszcze tańsze i powiem Wam po pierwszym szoku nie jest tak źle. Jednak dziś nie o pieniądzach i kosztach, a o szoku… KULTUROWYM. Czytaj dalej »
Wszystko w temacie: szok kulturowy
„Na Małysza”, czyli z wizytą w azjatyckim kibelku.
Do Azji nie trzeba jechać, aby znaleźć i polubić te specyficzne kibelki „na Małysza”. Można się na nie natknąć z pewnymi modyfikacjami już choćby w ukraińskich czy rosyjskich pociągach (na muszli kucamy), ale szczególnego znaczenia nabrały one w Iranie. Dlaczego? Bo zrozumiałem ich drugą funkcję poza znaną mi do tej pory – sterylnością naszego tyłka! Czytaj dalej »