Czy wyjeżdżając w podróż poza strefę euro powinniśmy zabrać dolary czy euro? A może jednak lepiej korzystać z karty bankomatowej? Jeśli tak to debetowa w złotówkach, w walucie zagranicznej czy może płacić za wszystko kredytówką? Co z prowizjami za wypłaty pieniędzy w bankomacie za granicą? Da się to obejść? Dziś o tych i jeszcze kilku innych kwestiach związanych z dostępem do pieniędzy w podróży.
Jedne z najczęściej zadawanych nam przez Was pytań dotyczących pieniędzy w podróży to:
- Jak zarządzamy pieniędzmi w podróży?
- Jakiego konta używamy?
- Czy wozimy ze sobą gotówkę/dolary i wymieniamy je na miejscu?
- Jakie karty – Visa czy Mastercard?
Nie ma jednej odpowiedzi na te pytania, ale zacznijmy od początku.
Jeśli chodzi o dostęp do pieniędzy to jestem na tym punkcie bardzo wyczulony. Raz już wszystko straciłem w boliwijskim La Paz (dziewczyny zaś w Tanzanii) i od tamtej pory nic takiego powtórzyć się nie może. Z tego powodu staramy się nie wozić dużo gotówki. Jednak są miejsca na świecie, gdzie zachodnia karta Visa czy Mastercard jest tyle warta co skrobak samochodowy do szyb i ten tysiąc czy półtora zielonych na dwie osoby trzeba mieć i kropka.
Do krajów takich należą na pewno: Iran, Irak, afgański Pamir, do niedawna Birma, Uzbekistan i Wenezuela. W dwóch ostatnich funkcjonują dwa kursy – oficjalny/bankowy i dużo lepszy, czarnorynkowy. Jeśli więc planujesz wyjazd do jednego z tych krajów gotówka będzie Ci potrzebna. Ile? To zależy od Twojego szacowanego dziennego budżetu pomnożonego przez ilość dni, które się chce tam spędzić plus kwota na wszelki wypadek.
Jeśli planujesz krótki wyjazd do „normalnego kraju” spokojnie możesz jechać tylko z kartą i zabrać ze sobą 100 USD (rozmienione na 50+20+10+10+10) na wszelki wypadek. Koszty bankowe na krótką metę nie będą aż tak wysokie, jak w przypadku kilkumiesięcznych podróży i jedna lub dwie wypłaty nie nadszarpną tak bardzo Twojego budżetu.
W dłuższej podróży, żyjąc w zglobalizowanym i zdigitalizowanym świecie, polecamy jednak korzystanie z karty i zagranicznych bankomatów, ale tutaj też trzeba temat dobrze przemyśleć i się zabezpieczyć. W podróży korzystaliśmy z czterech kart:
- debetowej Mastercard podpiętej do konta roboczego;
- debetowej Visa podpiętej do konta roboczego;
- debetowej Mastercard podpiętej do kantoru walutowego on-line (zarówno USD jak i EURO);
- kredytowej zintegrowanej z kontem głównym (nigdy do wypłat w bankomatach).
Jak zauważyliście, mamy kilka typów kart podpiętych do różnych kont, umownie przez nas nazwanych, którymi są:
- Konto główne to takie, gdzie trzymamy wszystkie nasze oszczędności. Do niego nie mamy żadnej karty debetowej i w razie uprowadzenia i zmuszania do podania PINu, nie będzie fizycznej możliwości, aby to konto opróżnić. Z kontem głównym jest tylko zintegrowana karta kredytowa, która ma przez nas ustalane prawie zerowe limity dzienne i miesięczne. W razie potrzeby zwiększamy je przez Internet. Spłacamy ją pieniędzmi z konta głównego.
- Konto robocze to takie, na które w miarę potrzeb przelewamy odpowiednią ilość gotówki z konta głównego. Konto robocze współpracuje z dwiema kartami debetowymi – Visa i Mastercard. Są ciągle kraje na świecie, gdzie korzysta się tylko z Visy albo tylko z Mastercard i znalezienie bankomatu drugiej sieci jest prawie niewykonalne. W razie kradzieży lub nawet próby wymuszenia podania PINu tracimy niewielkie pieniądze.
- Konto walutowe w kantorze walutowym on-line, które wykorzystujemy w momencie, gdy potrzebujemy wybrać „twardą walutę” tuż przed wyjazdem, do któregoś z krajów wspomnianych wcześniej. Kupujemy tam dolary lub euro przelewając wcześniej do tego kantoru on-line polskie złotówki. W momencie, gdy trafia się dobry kurs dolara lub euro, to kupujemy te waluty za pieniądze, które tam mamy i czekają na dobrą okazję.
- Poza wymienionymi kontami warto też pomyśleć o koncie w systemie Paypal. To jest taki wirtualny bank, do którego możemy wpłacić pieniądze w różnej walucie i trzymać je tam bez strachu. Przydadzą się gdy chcemy dokonać zakupu on-line w zagranicznym sklepie i chcemy uniknąć przewalutowania. Bardzo dużo sklepów Internetowych w Australii, USA czy Europie Zachodniej korzysta z Paypala. Jego największą zaletą jest to, że jeśli produkt, który kupujesz jest wadliwy lub nie zostanie doręczony, system stoi mocno po Twojej stronie i można łatwo otrzymać pieniądze z powrotem. W Polsce ten model się nie przyjął, nie pytam dlaczego ;-) Z Paypala korzystaliśmy np. kupując w Anglii śpiwory puchowe przed wyjazdem w Pamir, które z Londynu przez Almaty do Biszkeku transportował nasz znajomy Australijczyk pracujący w kazachskich liniach lotniczych. To była akcja! ;-)
Jaki bank polecamy?
No i tu jest problem, bo idealny bank nie istnieje. Długo korzystaliśmy z mBanku i współpraca była niezła, dopóki w maju 2013 nie wprowadzili bez ostrzeżenia drakońskich opłat za wypłaty pieniędzy z bankomatów (3% od transakcji lub minimum 9 zł) za granicą, co połączone ze stosunkowo niekorzystnym kursem przewalutowania przy wypłatach (PLN => EURO => lokalna waluta) zepchnęło mBank na szary koniec podróżniczej listy preferowanych banków. Na kolejny wyjazd, po pobieżnym przeanalizowaniu polskiego rynku bankowego i zasięgnięciu języka wśród znajomych, skłonimy się prawdopodobnie do konta Freemium w T-Mobile, ale to tylko przymiarki. Wstępne (obecnie!) warunki i koszty wyglądają na całkiem ok. Test bojowy przed nami. Może Ty masz jakiś sprawdzony bank, który spełnia choć część poniżej wypisanych przez nas kryteriów?
Aby ten tekst był kompletny powinienem zadzwonić do wszystkich banków, które działają na polskim rynku i sprawdzić podstawowe warunki dotyczące wypłat za granicą oraz kosztów przewalutowania, ale zbliża się koniec roku i te warunki pewnie w części banków będą się zmieniać, więc w chwili obecnej moja praca pójdzie na marne. Zalinkuję tutaj jednak fajne zestawienie zrobione przez Bankiera, w którym widać koszty i prowizję, gdy korzystamy z konkretnych kart płatniczych za granicą:
Co powinien gwarantować idealny bank?
Nie potrafimy jednoznacznie wskazać faworyta, to przynajmniej podpowiemy Wam, na co należy zwrócić uwagę przy doborze banku przed wyjazdem w dłuższą podróż zagraniczną. Idealny bank dla podróżnika powinien zapewniać:
- Możliwość zamówienia dwóch kart debetowych do jednego rachunku (Visa i Mastercard)
- Brak opłat przy wypłatach z bankomatów za granicą
- Stosunkowo korzystny (bo korzystny to on nigdy nie będzie) kurs podczas przewalutowania w transakcjach międzynarodowych.
- Możliwość założenia (sub)konta walutowego (najlepiej w obu walutach USD i EURO) i podpinania do niego karty debetowej w zależności od potrzeby/rozliczeniowej waluty w danym kraju.
- Możliwość ustalania limitów wypłat wg własnych potrzeb bez ponoszenia opłat za zmianę
- Dobrze rozwinięty panel bankowości internetowej, który pozwala prawie wszystko ogarnąć przez Internet bez konieczności dzwonienia na Infolnię.
- „Lekka” i intuicyjnie zaprojektowana aplikacja mobilna pozwalająca łatwo zarządzać i monitorować stan konta i limitów na poszczególnych kartach.
- System powiadamiania smsem i e-mailem o dokonanych na naszym kącie transakcjach bankowych w razie zeskanowania karty i przechwycenia kodu PIN. W podróży nie zawsze jest możliwość monitorowania swojego konta.
Jeśli ktoś zna bank, który spełnia powyższe wymagania, to dajcie znać. Nie udało nam się takiego namierzyć.
Co zrobić, gdy Twój bank jednak zawiedzie i „dla bezpieczeństwa” zablokuje Ci np. dostęp do środków?
Przede wszystkim, jeśli podróżujesz w parze, to powinniście trzymać pieniądze w dwóch różnych bankach. Jeśli to podróż solo, musisz męczyć się z dwoma bankami, ale umówmy się dotyczy to bardzo odległych miejsc na świecie. W razie wielkiego „W” należy mieć ZAWSZE 100 zielonych schowane tak dobrze, że sami o nich zapominamy. Gdzie schować? Napiszemy w następnym artykule.
Ostatnią deską ratunku są placówki dyplomatyczne – polskie i unijne ambasady. Ich obowiązkiem jest w sytuacji kryzysowej zweryfikować Twoją tożsamość i pożyczyć pieniądze, które zwraca ktoś z Twoich bliskich w Polsce np. poprzez przelew bankowy.
Co jeśli mam problem z bankiem i jednak muszę dzwonić z końca świata na infolinię?
Dzwonienie na polską infolinię będąc gdzieś w Azji, Australii czy Afryce to przede wszystkim koszt. Umówmy się, nie załatwia się spraw na infolinie w 2 minuty. Gdy w końcu przychodzi moment, aby się zmierzyć z jakąś infolinią (niekoniecznie tylko bankową) to należy zadzwonić przez Skype do kogoś zaufanego z Polski i poprosić go, aby włączył zestaw głośnomówiący w telefonie i zadzwonił na infolinię w naszym imieniu. Gdy przychodzi do momentu, że automat prosi Cię o wciskanie tonowo klawiszy, robi to za Ciebie Twój znajomy. Gdy już połączysz się z konsultantem, rozmawiasz z nim jak gdyby nigdy nic, a Twój pomocnik milczy. Działa bez szwanku i jest to sprawdzone m.in. na mBanku, Skandii i Orange. Raz mieliśmy taką sytuację, że konsultant powiedział: „Jakoś słabo Pana słyszę. Tak, jakby był Pan gdzieś daleko!” Przeszkolona bestia! ;-)
Alior Bank już nieaktualny. Pozostał Alior Sync i db Net. Zgraliśmy się z wpisami dzisiaj ;-)
dodam tylko, ze sa programy za pomoca ktorych mozna dzwonic na infolinie bankowe w kraju przez internet za przyslowiowe grosze. Np VoipIPdiscount. Przydatne w ogole do dzwonienia na telefony stacjonarne jak i komorkowe podrozy.
Jasne, że są. Nasz patent jednak można wykorzystać, jeśli potrzebna będzie weryfikacja w banku poprzez numer telefoniczny, a pech chciał, że komórkę Ci ktoś ukradł. Jeśli do domu trafi duplikat simkarty, to rozmowa przez Skype jest jedynym wyjściem, aby rozwiązać problem, no chyba, że będzie ktoś dla Ciebie simkartę wysyłać DHLem do miejsca, w którym akurat się znajdujesz.
Bardzo przydatny tekst, dzięki. Ja mam konto w Nordea Bank Polska, niestety został przejęty przez PKO BP, więc dobre warunki (bezpłatne konto bez żadnych warunków!) zapewne niedługo się skończą. Rzeczywiście, zostaje Alior Sync i Deutsche Bank.
My wykorzystujemy inną opcję. Kantor internetowy Alior i walutowe konto Sync z podpiętą kartą debetową (co ciekawe wypukłą i często akceptowaną jako kredytowa -przydatne do zakupów online w walucie obcej). Wolę zapłacić parę złotych za wypłatę z bankomatu i mieć dobry kurs wymiany, co wg. mnie wychodzi korzystniej niż darmowa wypłata i bandycki kurs przeliczenia banku.
ja także mam konto w kantorze walutowym ALIOR. Znakomita rzecz, polecam. Jedna wypłata w miesiącu jest bezpłatna, pozostałe po 9,-, ale można samemu ustawiać dzienne limity na zakupy i wypłaty. Można mieć konta do każdej waluty i co za tym idzie oddzielne karty (wypukłe) do każdej waluty
Podobnie jak Wy mamy kilka kont, na ktorych trzymamy pieniadze: osobiste oraz oszczednosciowe, do ktorego nie mamy dostepu przez karte i z ktorego mozemy jedynie robic przelewy internetowe na konto biezace. Do tego na wszelki wielki karta kredytowa, ktorego generalnie nie uzywamy. Na infolinie dzwonilismy ze skype’a i nawet nie kosztowalo nas to majatku :)
Do krajow, do ktorych nalezy brac twarda walute w postaci dolarow dodalabym jeszcze Argentyne (podobnie jak w Wenezueli funkcjonuje bardzo korzystny czarnorynkowy kurs walut).
Pozdrawiamy cieplo z goracego Rio :)
Poriomaniacy :)
ajk wykonujesz przelewy z konta na konto i potrzebny jest kod wysłany sms a ty jesteś gdzieś gdzie nie ma zasiegu orange itp? tak miałem na Bahamach
W Play jest taka opcja ze można włączyć przychodzenie smsów na email (…). Poza tym w Play polecam bramka.play.pl – po cenach krajowych można wysyłać sms na PL numery.
ps zagranicą wiedząc ze zaraz ma przyjść sms z autoryzacją polecam wykonać połączenie tak zwaną wentke albo w przypadku telefonu na karte sprawdzic stan konta. Chodzi o przypomnienie systemowi gdzie jesteśmy i zeby sms nie szedł za długo…
Jeżeli jest się ostrożnym to z mbankiem też się całkiem nieźle da, bo mając kartę do walutowego konta w mbanku, nie płaci się za wypłatę z bankomatów za granicą. I jest tylko jedno przewalutowanie. Walutę można praktycznie bez spreadu w którymś z internetowych kantorów kupić.
Zestawienie banków będzie można zrobić po sprawdzeniu kosztów związanych z przewalutowaniem. Może się okazać, że lepiej zapłacić opłatę, a mieć niższe koszty.
PKO BP dla młodych zadnych prowizji wszytskie bankomaty caly swiat zadnych oplat:] do krajow cywilizowanych nie biore gotowki tylko karte i lece po srednim kursie NBP.
Hej! Tylko mały drobiazg – zagraniczna waluta w Uzbekistanie jest dostępna. Istnieje jeden (!) bankomat w luksusowym hotelu Ozbekistan, w Taszkencie, przy głównym placu miasta, który wypłaca dolary (banknoty 50 i 100$). Prowizji nie pamiętam, ale nie była ogromna. Później taki pojedynczy banknot wymieniałem oczywiście na harmonijkę lokalnych sumów :)
dbNet nie polecam – mają strasznie kiepski kurs wymiany, zamiast prowizji za wypłatę prowizję za prowadzenie konta (którą wprowadzili zaraz po tym jak założyłem je) i w dodatku jeszcze mi się nie udało wypłacić kasy z niego, bo zaraz przy próbie wypłaty w „dziwnym” kraju mi blokują kartę – dzwoniłem i próbowałem namówić do wyłączenia tego systemu w moim przypadku, ale nie dało się.
Osobiście korzystam z konta EUR w WBK – karta Mastercard (pieniądze wymieniam w walutomacie). Wprawdzie jest prowizja 1,5 euro za wypłatę, ale za to kurs wymiany jest doskonały – zbliżony do sredniego, czasem lepszy niz w lokalnych kantorach (porównywałem realny kurs wg wyciągu z konta z kursem w internecie oraz w kantorach w kilku krajach).
Uwaga: dotyczy to tylko konta EUR, gdyż karta jest rozliczana w EUR. Przy koncie USD dochodzi dodatkowe przewalutowanie USD-EUR robione przez bank, już zdecydowanie po mniej korzystnym kursie.
Jedyny minus WBK że karty mają 2 lata ważności jedynie ;)
Zgadzam się z uwagą rzuconą powyżej, że warto porównywać całkowity koszt wyciągnięcia kwoty X z bankomatu, bo wiele banków brak prowizji odbiera sobie z nawiązką przez bardzo niekorzystny kurs wymiany. I najlepiej mieć konto w walucie będącej walutą rozliczeniową karty, bo wtedy wymiana lokalna waluta / waluta karty idzie wg kursu Mastercard/Visy, który jest b. korzystny, i unikamy kursów bankowych (niekorzystnych)
Antek, ile osób wyjeżdża aż na dwa lata!? :P
Nie wiem, jacyś wariaci pewnie :)
Co do dzwonienia to tez polecam wspomniane systemy VOIP. Osobiście używam https://www.budgetvoipcall.com/ – za minute do Polski – nawet na telefony komórkowe (!) wychodzi obecnie 2,5 grosza (+ 20 groszy za nawiązanie połączenia – jednorazowo na rozmowę) – więc wychodzi nawet dużo taniej niż jakby dzwonić lokalnie.
dbNet jak najbardiej polecam!. Zero kosztów wypłat za granicą, zero kosztów prowadzenia konta.
a jak wypada w przewalutowaniu, sa jakieś ukryte prowizje? czytałam o 7% – to duzo?
W Wenezueli, podróżując budżetowo (najtańsze hotelem, wszystko organizowane samemu), rzeczywiście trzeba mieć przy sobie gotówkę (miejscową lub dolary/euro). Wychodzi to najtaniej i Wenezuela okazała się dla nas najtańszym krajem w Am. Płd. Jednak jeżdżąc typowo turystycznie, można to rozwiązać inaczej – duża część hosteli/posad i agencji turystycznych przyjmuje zapłaty transferem na ich konta bankowe w Europie, oferując kursy zbliżone do czarnorynkowego. To chyba najlepsze rozwiązanie dla ludzi nielubiących wożenia gotówki przy sobie (a w Wenezueli jest to dosyć upierdliwe, bo największy banknot to 100 bolivarów, czyli niewiele ponad 1 EUR…).
Tak samo można kupić bilety lotnicze i dzięki temu Caracas jest chyba najlepszym portem wylotowym z Ameryki Płd. Np. bez żadnych promocji, przez większość roku, można znaleźć bilety do Europy poniżej 200 EUR.
Z spraw pieniężno-kartowych to przypomniało mi się jeszcze, że chociaż generalnie w Am. Płd. Visa jest trochę pewniejszą kartą, to jednak w chilijskiej Patagonii istnieje wyjątek. „Poniżej” Coyhaique są tylko dwie miejscowości z bankomatami – Cochrane i Chile Chico. W obydwu można wyjąć gotówkę wyłącznie przy użyciu kart MasterCard (chyba że macie Vise wydaną w Chile ). Bynajmniej tak było jeszcze w styczniu tego roku. Nas to trochę zaskoczyło i gdyby nie zaskórniaki w dolarach to byłoby krucho.
ciekawa informacja z tym lotami do Europy z Caracas.
Czy z mozna tez tak poleciec z Europy do Caracas?
czy na tych zasadach mozna kupic tez loty z Caracas do Panamy, Costa Rica itp?
co do Deutsche – mam, i faktycznie nie ma opłat, ma subkonta i konta walutowe, ale tu juz jest cyrk z karta walutowa – dosc droga z tego co kojarze. za to karta zwykla nie ma 3% za przewalutowanie.co do mbanku jest juz kilka minusow: oplata po pierwszym roku 35zl za kazda z kart, ale brak prowizji za wyplaty z bankomatow na swiecie. jednak te karty maja ukryte 3% za transakcje w walucie innej niz konto z podpietą karta (tak zreszta ma większość kart wiza rozliczanych w dolarach). i na to trzeba uważać, bo 3% to może być dużo.
wiec do roku sie oplaca miec te karty walutowe w mbanku i pod warunkiem ze bedziesz wyplacal w funtach, dolarach czy to w czym dziala bankomat, a jak nie potrzebujesz to likwidujesz i kasy CI nie zabiera:)
co do deutsche jest inny problem. jedynie w dni robocze od 8 do 18.00 system na biezace ksieguje transakcje miedzy kontami wewnetrznymi. wiec jesli jest to piatek wieczor, a Ty jestes przy internecie i robisz przelew z konta glownego do oszczednosciowego czy odwrotnie (dla mnie konta glowne to oszczednosiowe bo nie mam do nich kart podpietych), a glowne to to na ktore sobie „dolewam”;) to kasa bedzie miec dopiero na koncie o 8.30 w pn i mysle ze to jest problem.
ale jest tez plus. konto jest dobrze strzezone w necie, czyli wszystkie kody mozesz wprowadzac za pomoca „pada” czyli choc troche bronisz sie przed przechywceniem tego przez jakiego trojana…czy cos jesli nie korzystasz z wlasnego kompa, tyllko dzialasz z jakies kafejki.
co do blokowania konta, nie jest zle. pierwsza transakacja przechodzi, a pozniej przy nastepnej zrobione w odstepie kilku minut jest blokada i rano (nie ma monitoringu 24h) dzwonia z banku i prosza o autoryzacje. i to wazne by pamietac by nie wylaczac telefonu i odebrac to polaczenie (lubi byc w srodku nocy czyli o 9. czasu polskiego:)
na nie blokowanie transakcji czyli zgloszenie podrozy rade dali nam austarlijczycy spotkani kiedys w podrozy;) oni mieszkaja w malej miejscowosci i konto zakladali u siebie. poniewaz miasteczko jest niewielkie oni przed wyjazdem ida do banku w ktorym kazdy ich zna i zglaszaja ze jada plus podaja daty i liste krajow. to pozwala uniknac blokady. jesli chce sie tak zrobic to trzeba swoje konto monitorowac w jednym oddziale lub w malym miescie u siebie i pogadac z Pania Krysia czy Marysia czy by nie pomogla. generalnie wielu problemow z kontem pomaga uniknac wlasnie taka znajomosc;)
Gabi, świetne rady! Bardzo Ci dziekuję!
Patent z Panią Krysią czy Marysią – bezcenny :)
Witam,
Już dawno (początek roku) miałeś napisać nowy artykuł zawierający również tabelę z kosztami przewalutowania w różnych bankach. Czekamy na update! ;D
Mam to ciągle z tyłu głowy. Obiecuję to zrobić, jak pisałem :)
to może chociaz podpowiedz czy dalej dbNet jest na czołówce i dlaczego? Właśnie założyłam tam konto przed wyjazdem do Indonezji ale zamiast Visy dali mi Master Card – jakieś zmiany i się wacham czy to był dobry wybór i czy w ogóle zroboi mi to jakaś różnicę w stosunku do mojej Visy z Millennium?
Podbijam temat:) Wybieramy się do Azji Centralnej i na Kaukaz za trzy tygodnie i jeszcze nie zdecydowalismy się gdzie założyć konto. Czy można liczyć na jakiś update?
pozdrawiam!
Nie trzeba już dzwonić do rodziny zeby nas przełączyła na infolinie. Skype daje nam możliwość dzwonienia do kraju za 15 groszy… my potrzebujemy internet ale osoba do ktorej dzwonimy nie, mozna normalnie na telefon komorkowy/domowy. dzwonilismy do ubezpieczyciela, banku i do rodziny. mozna sobie doladować konto na skypie za np 40 zł i korzystać z tego przez rok.
Pozdrawiam,
Monika :)
Si, si! Tylko, czy dzwoniąc ze Skypa możesz tonowo wybierać opcje na infolinii? Tutaj głownie o to chodzi – taki trik.
Tak, nie wiem czy to jakas roznica ze z tabletu a nie komputera dzwonilismy ale normanie moglismy wybierac na klawiaturze opcje (dzwoniac do banku) :)
I pomyśleć, że kiedyś podróżowało się z gotówką w kieszeni i nawet przez myśl nie przeszło żeby w trakcie wyjazdu iść do banku i wybierać pieniądze :) Czasy się zmieniają, czy na lepsze w tej kwestii? Hm …
To fakt. Jak dziś też pamiętam swój pierwszy wyjazd do Azji w 2005 roku i 10 banknotów po 100 usd, które zabrałem na trzy miesiące podróży… tylko, że to się chyba faktycznie już nie wróci… a i z kartami jednak jest po prostu łatwiej….
Ja po wstępnej analizie, przy planowaniu podróży do Azji stwierdzam, że dobrą opcją jest założenie sobie konta USD z kartą mastercard w kantorze walutowym w alior banku, wtedy kontem roboczym jest konto z walutą USD, a głównym jest konto złotówkowe z którego można przewalutować po korzystnym kursie (spread chyba ok 3gr) pieniądze na USD. Konto USD w Azji ulega tylko jednemu przewalutowaniu na lokalną walute i w przypadku więcej jak jednej wypłaty, należy doliczyć 9 zł za każdą transakcje w danym miesiącu rozliczeniowym. Żeby uniknąć tych opłat, choć to jeszcze jest do sprawdzenia, należy przelać środki do tmobile banku z ktorego można dokonywać transakcji podobno bezpłatnie, do tego konta również jest podpięta Mastercard. Ażeby jeszcze bardziej zaoszczędzić można walute, w tym wypadku USD, zdobyć w internetowym walutomacie i przelać na konto z którego te środki będziemy chcięli wypłacać. Co myślicie? Martwi mnie jeszcze, że nie znalazłem póki co jakiegoś ciekawego konta z kartą Visa, bo w aliorze niestety jest tylko Master. Pozdrawiam!
Na chwilę obecną mam kartę kredytową Wizzair, czy polecacie bardziej jakieś inne konto może do zbierania mil? A może te dwie, tylko z opłatami trzeba sobie poradzić.
Wybieram się na miesiąc do Chin i tam chyba mi wystarczy z kart walutowych karta $ ?
Dolarowa całkowicie Ci wystarczy. Ja akurat mam konto w kantorze walutowym Alior i tam uzupełniam środki w zależności od kursów walut, ale jeśli potrzeba Ci tylko dolarowe to karat Wizz’a też da radę!
A zbieracie gdzieś jakieś punkty lojalnościowe?
Nie. Punkty to nie nasza bajka.
Dzięki za odpowiedź
Cześć,
Zamierzam otworzyć konto w NestBank – wyglada swietnie. Zero prowizji za wydanie i prowadzenie karty. Za kazda kolejna niewielka oplata. Nie ma chwytow lojalnosciowych typu jak w Alior. Bezplatne wyplaty za granica bez limitu
Które dokładnie konto zakładasz?
Zwyczajne Nest konto osobiste, przy zakladaniu w opcjach wybralem dodatkowo „Nest oszczednosciowe” plus rachunki w eur i usd. Kosztowalo mnie to ok 50 zl za dwie dodatkowe karty (poza pierwsza bezplatna). Reszta za free, a najbardziej ciesza mnie bezplatne wyplaty z bankomatow za granica dla eur i usd, bez limitow. Jedyny mankament to ze Nest nie jest jeszcze na liscie bankow wspieranych przez wiekszosc intetnetowych kantorow, ale maja wlasny kantor, nie sprawdzilem jeszcze jak korzystne sa kursy.
OK, a sprawdzałeś czy są faktycznie bezpłatne i bezlimitowe te wypłaty w bankomatach zagranicznych? Jeśli jest jak piszesz, to naprawdę jest to dobry deal!
Hej,
Ja się przymierzam do trzymiesięcznej podróży do Azji i wyczaiłam Revolut, czyli Rosjanie Próbują Obejść System ;D Na razie korzystam z niego stacjonarnie do mniejszych zakupów, ale jest jest banalnie prosty w obsłudze ze świetną aplikacją na telefon i pozwala na przelewanie pieniędzy po faktyczym kursie. Można sobie założyć dodatkowe konta elektroniczne w kilku walutach, i posiadając jedną kartę wyciągać z konta pieniądze unikając lokalnego przewalutowania. Jeszcze nie próbowałam wyciągać pieniędzy za granicą, ale jak tylko nadarzy się okazja, to spróbuję.
Pozdrawiam!