Nowe życie pełne szczegółów

Moje życie nabrało nowego wymiaru. Pojawiły się w nim szczegóły. Dostrzegam to, co ukryte w cieniu. Zauważam najdrobniejszą zmianę w mimice, gdy rozmawiam z przyjaciółmi! Z daleka widzę, jaki jest numer autobusu, który nadjeżdża. Ba, nawet odpowiednio wcześniej widzę policję, która czai się z fotoradarem na łuku drogi daleko przede mną. Żałuję tylko jednego…

Pamiętam jak dziś ten moment, gdy czekałem aż Pani doktor pozwoli otworzyć mi oczy. Siedziałem zanurzony po łokcie w wygodnym fotelu pozabiegowym, a w głowie pędziły, jak asteroidy, tryliardy myśli na sekundę. Z jednej strony czułem się szczęśliwy, a z drugiej wykończony. Miałem wrażenie, że właśnie ukończyłem siódmy w tym tygodniu maraton z rzędu. Było mi już wszystko jedno. Jedyne czego chciałem, to pójść spać i odreagować cały stres. Pół godziny później mogłem wreszcie otworzyć oczy…

Zanim jednak nadszedł dzień, w którym wszedłem do gabinetu zabiegowego kliniki okulistycznej Optegra, w mojej głowie dwa zespoły przeciągały linę. Raz wygrywał zespół czerwonych i opierał się czubkami butów o linię, której przekroczyć nie może, a innym razem to niebiescy byli wciągani do sali zabiegowej, w której stał wielki laser. Decydować się na laserową korekcję wzroku czy nie? A jeśli coś się nie uda? A jeśli maszyna za bazyliard tysięcy złotych pomyli się korygując akurat moje oczy? A jeśli pani lekarz prowadzącej drgnie ręka akurat podczas mojej operacji? A jeśli, a jeśli, a jeśli?! Znasz to skądś?

Przed decyzją

Przez pół roku, od kwietnia do października 2016, analizowałem za i przeciw. Przeglądnąłem chyba wszystkie polskie i angielskojęzyczne filmy na YT o laserowej korekcji. Chciałem dowiedzieć się, jak wyglądają te zabiegi i co się dzieje z okiem, gdy jest operowane. Chciałem też zrozumieć, na czym polega różnica między krótkowzrocznością a dalekowzrocznością, astygmatyzmem i wiążącymi się z tym różnymi zabiegami. Dlaczego akurat dla mnie najlepszy jest Femtolasik a nie Lentivu – i w ogóle czym się różnią te metody korekcji?
Każdą wolną godzinę spędzałem w Internecie i czytałem wypowiedzi innych, którzy takie zabiegi przeszli. Odświeżyłem też chyba wszystkie możliwe znajomości swoje i swojej rodziny, aby dotrzeć do osób, które miały laserową korekcję oczu. Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na jedno: idź, zrób ten cholerny zabieg i ciesz się znów dobrym wzrokiem!

Z drugiej strony w głowie zapalała się czerwona lampka, a wewnętrzny głos rozsądku krzyczał:
„A co, jeśli te wszystkie informacje znalezione w sieci, to wynik genialnego PRu klinik okulistycznych, które dbają o to, aby niekorzystne opinie nie wychodziły na światło dzienne? Przecież te zabiegi nie są tanie i stać ich na utrzymywanie dobrego wizerunku w sieci. A co jeśli znajomi zachęcają do zabiegu tylko dlatego, bo głupio im się przyznać, że dali ciała i wydali kilka tysięcy złotych na laserową korekcję, która im za bardzo nie pomogła? Ja pierdzielę, oszaleję! Dobra, idę! – pomyślałem w niedzielę tuż przed zabiegiem, gdy dostałem automatycznego SMS o treści: „Czekamy na Ciebie o 8 rano. Klinika Optegra.”

Zaufanie

Przekładaliśmy ten zabieg laserowej korekcji w Optegrze dwa razy i nie było to na rękę ani mnie, ani tym bardziej klinice. Logicznie więc myśląc, gdyby nie zależało im na tym, aby zrobić to dobrze, wzięliby mnie pod laser od razu. Nie traciliby czasu lekarzy oraz pielęgniarek na kolejne badania oczu i konsultacje.

Badania, badania, badania...
Badania, badania, badania…

Właśnie fakt, że po drodze było trochę perturbacji, dodawał mi otuchy i przekonywał, że pójście na zabieg to dobry wybór, a ja oddaję się w fachowe ręce. Najgorsze było jednak to, że musiałem komuś zaufać w kwestii tak wrażliwej jak oczy. Komuś, kto był mi obcy!
To tak jak z pierwszym autostopem. Zatrzymuje się samochód na drodze. Otwierają się drzwi i w głowie rodzi się pytanie – czy na pewno powinienem z tymi obcymi ludźmi pojechać? Znasz to?

To też trochę tak, jak pierwszy nocleg na Couchsurfing. Niby wszyscy z tego korzystają, ale pamiętam jak dziś tę noc, gdy pierwszy raz zamknęliśmy oczy w zupełnie obcym domu w Turcji. Jasne, wszyscy wokół mówią, że to bezpieczne i poznawanie świata przez pryzmat obcych ludzi jest najbardziej wartościowe, ale najpierw trzeba uporać się ze swoimi wewnętrznymi demonami, a później jest już z górki.

Z laserową korekcją wzroku było tak samo. Musiałem przemóc się i dać obcej osobie dotknąć skalpelem tak wrażliwego narządu, jakim są oczy. Moje oczy!

Tuż przed zabiegiem

Zanim położyłem się na stole zabiegowym przeszedłem w klinice Optegra ponownie szczegółowe badania oczu – już nie wiem, który raz to robiliśmy, ale widocznie do samego końca były one potrzebne. Potem nastąpiła krótka rozmowa z Panią doktor, która miała przeprowadzić zabieg. Zostałem pouczony, co mam robić, a czego kategorycznie nie. Najważniejsza informacja brzmiała: „Proszę mi zaufać i patrzeć w zielony punkt. Gdy się pojawi, nie może Pan ruszyć okiem. To bardzo ważne” – usłyszałem spokojny, ale stanowczy głos. Potem wszystko potoczyło się już błyskawicznie.

Przebieg zabiegu

Tutaj niestety mam lekką wyrwę w pamięci. Albo poziom stresu zrobił swoje, albo jak to bywa w chwilach, które są decydujące dla ukończenia jakiegoś trudnego zadania, tak bardzo skoncentrowałem się na wykonywaniu poleceń, że pamiętam tylko ogromny laser na środku sali, obrotowe łóżko, na którym się położyłem i kolejne instrumenty, którymi operowano moje oko.
Pamiętam, że poziom stresu zmalał, gdy zabieg na pierwszym oku zakończył się pomyślnie i wszystko od nowa zaczęło się na drugim. Wtedy pomyślałem, że to nie jest takie straszne, choć na pewno długo zapamiętam zielony punkcik, w który musiałem patrzeć przez kilkanaście sekund oraz słowa: „To już koniec. Wszystko jest dobrze. Proszę się odprężyć.”
Nawet nie wiesz, jak mi wtedy ulżyło…

Rehabilitacja

Według mnie to najtrudniejszy etap dla pacjenta. Trzeba być cierpliwym i zarówno nasz mózg musi się przyzwyczaić do nowej sytuacji, jak i oczy muszą się zagoić. Wyrosły też przede mną ograniczenia, które w 100% minęły dopiero z czasem.
Pierwsze trzy dni po zabiegu przeleżałem w łóżku. Nigdy nie spędziłem tyle czasu z zamkniętymi oczyma i na szczęście kilka dni wcześniej przygotowałem sobie długą listę audiobooków, które pozwoliły mi nie zwariować i odciąć się od rzeczywistości! Spać się w ciągu dnia za bardzo nie dało, bo co godzinę Alicja aplikowała mi inne krople do oczu. Najgorsze były chwile gdy dopadał mnie sen. Łapałem wtedy schizę, że głowa spadnie mi na bok i przez przypadek ucisnę sobie oko, które jest jeszcze niezagojone. To też było jedno z głównych zaleceń lekarki – „Proszę nie trzeć i nie dotykać pod żadnym pozorem oczu, nawet gdy będzie swędziało”. Dziwne, uczucie piasku w oczach nie mijało przez minimum tydzień.

Dzień po zabiegu

Poszedłem na pierwszą kontrolę. Wtedy też zdjęto mi ochronne soczewki, które doprowadzały mnie do szału i irytowały na maksa. Nigdy nie przyzwyczaiłem się do soczewek, ale ten jeden dzień jakoś przecierpiałem. Na kontrolę jechałem znów pełen obaw, czy wszystko dobrze poszło, ale też z poczuciem braku wpływu na to, co się już wydarzyło i co może dziać się dalej. Od tej chwili to ja miałem większy wpływ na oczy, niż lekarze. Rehabilitacja polega przede wszystkim na nieprzeszkadzaniu zoperowanym oczom w dojściu do pełni sił. Na wizycie i po rozmowie z „moją panią doktor” upewniłem się, że mimo nieprzyjemnego uczucia jakbym miał piasek w oczach, wszystko jest w najlepszym porządku. Trzeba czekać i odpoczywać.

Trzy dni po zabiegu

Moje prawe oko wydawało mi się przez całe życie słabsze, a tym razem regenerowało się szybciej. Lewe, przez które zawsze widziałem trochę lepiej, miało swoje kaprysy i czułem w nim kłucie. Od czasu do czasu miałem takie wrażenie, jakby mnie ktoś delikatnie igiełką w to oko dotykał. Pani doktor powiedziała, że to normalne. Każdy z nas ma dwoje różnych oczu i reagują one w różny sposób na zabieg. Miałem się nie przejmować – tak też zrobiłem.

Tablica sławnych osób, które przeszły zabiegi laserowej korekcji wzroku w Klinice Optegra

Kolejne dni to dalsze oszczędzanie oczu, ale już nie tak rygorystyczne, jak początkowo. Nawet od czasu do czasu mogłem sprawdzić maile i na nie odpisać, bo ostrość powoli wracała, ale nie mogłem oczu przemęczać. Pilne tematy firmowe byłem w stanie ogarnąć, ale z tyłu głowy miałem jednak słowa lekarki: „Proszę się ograniczać. Proszę dać oczom odpocząć!” Sami wiecie, jednak jak to jest. Czasem się pali i trzeba tego laptopa włączyć, wysłać materiał, na który czeka klient lub przesłać szybką wycenę potencjalnego zlecenia. Ogarniałem to, choć wolałbym mieć ten komfort, że nie muszę nic. Jeśli więc zdecydujesz się na zabieg laserowej korekcji oczu, zaplanuj sobie tydzień wolnego od wszystkiego.

Tydzień po zabiegu

Poszedłem na kolejną kontrolę do kliniki Optegra. Chodząc po ulicach Krakowa wyglądałem trochę jak jakiś świr, bo była jesień, raczej ponura i nawet mżyło, a ja paradowałem w słonecznych okularach :D Hipster po bandzie – myślałem sobie patrząc na miny ludzi, którzy mnie mijali na chodniku! Zalecenie z kliniki było jednak proste – nosić okulary przeciwsłoneczne z filtrami UV, bo oczy są bardzo wrażliwe na wszelkie promienie słońca, nawet te podczas pochmurnego dnia. Poza tym, gdy zacząłem już wychodzić na zewnątrz, to odczuwałem ogromny światłowstręt. Trwało to dobre dwa tygodnie i starałem się przebywać przez ten czas w zaciemnionych pomieszczeniach i nawet w domu, gdy docierały przez okno promienie słońca, zakładałem ciemne okulary z filtrem UV. Okna miałem szczelnie zasłonięte, nie ważne, że ledwo co przez okulary widziałem w pokoju – po prostu inaczej nie mogłem. Taka reakcja pozabiegowa jest podobno normalna, choć było to dość uciążliwe, bo przecież słońce uwielbiam i to w dużych ilościach!

Trzecia kontrola po zabiegu to znów komplet badań i konsultacja z panią doktor prowadzącą. Podzieliłem się moimi obserwacjami, które przede wszystkim sprowadzały się do wyraźnie szybszego gojenia się prawego oka i ciągle tego lekkiego jakby kłucia w lewym oku. Znów usłyszałem, że wszystko jest pod kontrolą i żeby się nie przejmować – to oko goi się po prostu swoim tempem. Dalej też miałem się nie przemęczać oraz unikać wysiłku fizycznego związanego z dźwiganiem czegokolwiek – chodzi głównie o to by nie podnosić ciśnienia w oku.

Kolejna kontrola, kolejna wizyta…

Kolejną wizytę miałem zaplanowaną za trzy miesiące, ale w związku z wylotem na Wyspy Kanaryjskie, musieliśmy ją zrobić miesiąc po zabiegu, czyli tuż przed samym lotem. Przez ten czas funkcjonowałem już prawie zupełnie normalnie. Poza obowiązkiem noszenia okularów przeciwsłonecznych i nieprzemęczaniem się doskwierało mi to, że nie mogłem długo pracować przy kompie. 3-4 godzinny dziennie to był maks, a roboty przed wylotem miałem od groma! Łapałem więc frustrację i wkurzałem się, że przelatuje mi czas przez palce. Z jednej strony związane było to z oszczędzaniem wzroku, a z drugiej z tym, że po kilku godzinach pracy przy kompie, szczególnie wieczorami, traciłem ostrość widzenia. Wszystko wracało do normy następnego ranka, gdy się wyspałem, a oczy wypoczęły. Od rana znów mogłem popracować 3-4 godziny, ale maks do 17-18, bo później znów złapanie ostrości kosztowało mnie sporo wysiłku, a chodziło o to, aby oczu nie przemęczać.

Gdy przez kilka dni, po prostu nie miałem wyjścia i musiałem robotę pocisnąć dłużej, oczy odmawiały współpracy, pękały mi bardzo szybko żyłki i czułem, że oczy mnie pieką. Po takim bardziej intensywnym dniu, następnego dnia jednak mogłem pracować mniej niż zwykle, bo szybciej mi się oczy przemęczały i w sumie to przedłużanie pracy dzień wcześniej wychodziło mi na złe. Dziś mój wniosek jest taki: po prostu trzeba pogodzić się z tym, że pierwsze 4-6 tygodni od zabiegu, to max 4 godzinki przy kompie i reszta to robienie rzeczy, które nie wymagają dużego skupienia i ostrości widzenia , szczególnie na jasnym ekranie monitora.
Nie pomagało tutaj nawet częste nawilżanie oczu sztucznymi łzami, aby oczy nie były suche. Na półtora miesiąca od zabiegu trzeba sobie po prostu tak zaplanować czas i zajęcia, aby oczu nie przemęczać pracą przy komputerze. Tego się nie przeskoczy. Polecam więc zabieg zaplanować tak, aby odbyć go w czasie, gdy mamy mniej pracy albo mniej nauki – np w wakacje.

Po przylocie na południe Teneryfy, gdzie klimat jest suchy zauważyłem kilka zależności, którymi chciałem się z Wami podzielić:
1. Jeśli będziecie planować jakiś urlop niedługo po zabiegu, raczej postarajcie się ograniczyć czas lotu do minimum. Wiem, że lekarze mówią, że lot samolotem to żadne przeciwwskazanie, ale jednak 6-9 godzin w klimatyzowanym samolocie to nie jest nic miłego dla oczu. Nawet na trasie Katowice – Teneryfa, który trwa 5-6 godzin, moje oczy dochodziły do siebie przez trzy dni. Zakrapiałem je często, ale klimatyzacja zrobiła swoje.
2. Południe Teneryfy ma klimat suchy i pojawia się wiatr Kalima, ciągnący ze sobą piasek znad Sahary. Nie pomyślałem o tym, ale moje oczy też tego dobrze nie zniosły. Pył był wszędzie i podrażniał jeszcze wrażliwe oczy. Tak się nieszczęśliwie złożyło, że gdy poszliśmy na kilka dni w góry akurat zastała nas na szlaku Kalima. Czwartego dnia marszu już czułem, że lewe oko zaczyna mnie pobolewać. W połączeniu z wysiłkiem, wyszło dość wyraźnie, że wycieczkę odbyłem za wcześnie i na dłużej niż 2-3 dni nie powinienem się wybierać w góry, tym bardziej, że biwakowaliśmy pod namiotem.
3. Pod koniec stycznia leciałem z grupą turystów do Birmy. Cztery loty Teneryfa – Madryt – Moskwa – Bangkok – Rangun, skutecznie wysuszyły mi oczy, ale oderwałem się na prawie trzy tygodnie od komputera. Wtedy poczułem jak dobrze oczy mi już pracują i jeśli nie dostają codziennej dawki obciążenia monitorem, to regenerują się dużo szybciej. Od tamtej pory nie mam już w sumie problemów z ostrością widzenia wieczorami. Nie przeginam z pracą, to jedno, ale też cały czas widzę już ostro, co cieszy bardzo, bo w sumie po ośmiu miesiącach od zabiegu, poczułem w pełni, że wzrok mam naprawdę okey.

Dziś

W klinice twierdzą, że dopiero między 8 a 12 miesiącem od zabiegu korekcji laserowej oczy mogą wrócić do 100% sprawności, ale już dziś jestem szalenie zadowolony z tego, co osiągnęliśmy!

Mówię my, bo przez te 7 czy 8 wizyt od pierwszego wejścia do Kliniki Optegra, za każdym razem czułem się tam coraz lepiej. Obawy dotyczące dobrze pomyślanego marketingu i PRu, odeszły na dalszy plan, a górę wzięło odczucie, że opiekują się mną świetni fachowcy, którzy pomogli niejednej osobie. Kosztowało mnie to sporo stresu, ale korekcję wzroku polecam wszystkim, którzy mogą ją przejść! Cokolwiek bym teraz nie napisał, to zdaje sobie sprawę, że może zabrzmieć jako sprzedaż usług Kliniki Optegra. I niech tak właśnie brzmi – ja naprawdę jestem im bardzo wdzięczny za to, że ponad rok temu się do mnie odezwali, wszystko przebadali i sprawili, że… dziś żyje mi się łatwiej i przyjemniej. Żałuję tylko jednego – że tak późno się o tej metodzie korekcji wzroku dowiedziałem i tyle fantastycznych detali z mojego życia umknęło mi bezpowrotnie, szczególnie w podróży.

Szczęśliwie bez okularów z naprawionymi oczami!

Jeśli chcesz zbadać swój wzrok bezpłatnie, możesz umówić się na wizytę korzystając z formularza, który znajdziesz tutaj. W jednej z pięciu Klinik Optegra (znajdujących się w Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu i Szczecinie) dowiesz się, co jest nie tak z Twoimi oczyma. Jeśli następnie zdecydujesz się na wizytę kwalifikacyjną do zabiegu, zakwalifikujesz się do jednej z metod laserowej korekcji w klinice. Taka wizyta składa się z wywiadu oraz szeregu specjalistycznych badań, związanych  zarówno z wadą wzroku, jak i budową oka.

PS: Gdyby ktoś zmagał się z podobnymi trudnościami, jak ja, to piszcie i pytajcie (czy to w komentarzach, czy to w mailach) – sporo w temacie laserowej korekcji wzroku wiem i chętnie podzielę się praktycznymi obserwacjami. Dla mnie temat wady wzroku zawsze był cholernie wstydliwy i unikałem go jak ognia, ale zdecydowałem ponad rok temu, że czas to zmienić. Publikując w zeszłym roku poprzedni tekst rzuciłem sam sobie wyzwanie, bo przyznając się do tej wady wzroku głośno, mój problem nabrał realnych kształtów. Teraz jestem po walce o lepsze i łatwiejsze życie, dodam że wygranej! Choć kosztowało mnie to sporo niepotrzebnego stresu, wiem że było cholernie warto! Jeśli więc odpowiadając na jakiekolwiek pytania, mogę komuś jeszcze pomóc, będę po prostu super szczęśliwy!

Powodzenia w zmienianiu swojego życia na lepsze!

Ten wpis powstał przy współpracy z Kliniką Okulistyczną Optegra, która ponad rok temu obiecała zająć się moim wzrokiem i naprawić go przy pomocy laserowej korekcji wzroku metodą femtolasik. Obietnicy dopełniła! Przy okazji była to najdłużej trwająca współpraca i chyba najtrudniejsza, jaką kiedykolwiek przeprowadzałem, bo eksperymentowałem na czymś, co jest dla mnie najcenniejsze – na moich oczach.

O autorze: Andrzej Budnik

Alternatywny podróżnik, zapalony bloger i geek technologiczny. Połączenie tych dziedzin sprawia, że w podróż przez australijski interior czy nowozelandzkie góry zabiera do plecaka drona, który pozwala mu przywieźć niepublikowane nigdzie wcześniej zdjęcia i oryginalne ujęcia wideo. Swoją duszę zaprzedał górom w północnym Pakistanie i tadżyckim Pamirze, które odkrywał podczas 4-letniej podróży lądowej przez Azję i Australię. Od wielu lat zaangażowany w aktywizację polskiego środowiska podróżniczego. Założyciel i obecnie współautor najstarszego, aktywnego bloga podróżniczego w Polsce – LosWiaheros.pl. Nominowany do Travelerów 2010 i Kolosów 2013. Zwycięzca konkursu Blog Roku w kategorii Podróże i Szeroki Świat w 2007 roku. Zawodowo licencjonowany pilot drona w firmie CrazyCopter.pl specjalizującej się w fotografii lotniczej i wideo z drona. Łącząc od lat pracę zdalną i podróże stara się promować styl życia określany Cyfrowym Nomadyzmem.

Podobny tekst

Malaria – profilaktyka i sprawdzone rady podróżników

Dziś odcinek 3 naszej profilaktyki podróżnika pt. malaria. Frazesem jest stwierdzenie, iż jest to bardzo groźna choroba tropikalna. …

67 komentarzy

  1. Fajnie, że piszecie o takich osobistych tematach, na pewno wielu ludziom pomoże to podjąć decyzję :)

  2. O widzisz, mozliwe, ze przyda sie Sarze…..dzieki!

  3. Te, Andrzej, profilówkę sobie zaktualizuj! ;) A tak poważnie to dobrze wiedzieć jak to się przechodzi, może kiedyś też się zdecyduję…

  4. Świetny artykuł, który dobrze pokazuje na czym polega zasada 3xwin przy tekstach bazujących na współpracy z influencerem. Dla mnie dużą korzyść, bo też myślałem o laserowej korekcie. Konkrety, ale też sporo osobistych spostrzeżeń. Tak jak lubię :)

    • Nie zawsze to się udaje, dużo zależy od samego klienta i jego otwartości. Tutaj akurat klinika była bardzo cierpliwa do mnie i mojego przeciągania publikacji do momentu, w którym będę pewien sukcesu tego zabiegu. Poza tym wiesz… dziwne by było pisać o tym, że wszystko się udało już 2-3 miesiące po korekcji.

  5. Temat super. Co prawda nie mam aktualnie dużej wady wzroku jednak przeczytałam tekst z wielką ciekawością. Dzięki! :)

    • Hehe, mnie wszyscy mówią, że lepiej wyglądałem w okularach niż bez nich, jednak na rowerze, w górach, czy nad morzem stawały się dla mnie bardzo uciążliwe. Rozumiem jednak, że ktoś może lubić okulary :)

  6. Niezły artykuł sponsorowany ;) gratuluję nowych oczu !!

  7. Rozumiem, że teraz kolejne zdjęcie wisi na ścianie. Oczywiście z Twoim autografem :)

  8. Ja jestem 6 lat po korekcie i jedyne czego żałuję, to że się tak późno zdecydowałam:) Mimo licznych komplikacji po – bolało jak cholera, miałam reakcję alergiczną na antybiotyk a po sterydach niebezpiecznie skoczyło mi ciśnienie. I tak nic to w porównaniu z Pawłem, któremu konserwanty zawarte w sztucznych łzach zaczęły rozpuszczać śluzówkę;) Ale serio, bardzo, bardzo się cieszę, że się zdecydowałam:)

  9. Super, gratuluję i cieszę się, że wszystko super poszło! Ja robiłam swoją operację w warszawskim Mavicie i też jestem bardzo zadowolona. Ale poczucie braku kontroli etc. po zabiegu znam. I potwierdzam – odpoczynek i bez komputera. Oczy to wrażliwy organ.

  10. O! W takim razie ja robiłam korektę w Optegrze jakieś pół roku po Tobie :D potwierdzam, polecam! Najlepsza decyzja w życiu, od tamtej pory nie zdarzyło mi się pomylić numeru tramwaju ;)

  11. Właśnie za to kocham Waszego bloga. Życiowe sprawy na blogu, który poznałem jako podróżniczy.

  12. trochę mnie zmroził ten artykuł. Noszę okulary, ale wady poważnej nie mam (na szczęście). Ważne, że nie żałujesz decyzji. Powodzenia!

    • Hej Aga!
      A dlaczego Cię zmroził?

      • myśli pojawiające się przed zabiegiem, wątpliwości, analiza za i przeciw i to najważniejsze pytanie a co jeżeli się nie uda? I tak przez pół roku. Ile znalazłeś historii o tym, że się nie udało? Pytam, bo przeważnie ludzie opisują szczęśliwy finał. Wzrok to (przynajmniej dla mnie) najważniejszy ze zmysłów.

        • Aaaa… w tym kontekście. Znalazłem sporo objawów pozabiegowych, które faktycznie występują. Zwykle ludzie na forach o tym dyskutują, ale tez jak podejmowałem temat w klinice to lekarka mówiła, że faktycznie pewne z nich mogą mieć miejsce. Dużo zależy od predyspozycji indywidualnych. Nie znalazłem faktycznie historii kogoś, komu by się nie udało, choć klinika zakłada taki scenariusz, że w jeden na sto przypadków trzeba zabieg poprawić.

  13. Ja również mam wadę wzroku i bez okularów nie wyobrażam sobie życia. Trochę boję się zabiegu laserowego. Wiem, że jest bezpieczny, ale mimo wszystko boję się rozstania z okularami :)

  14. Bardzo rzeczowy wpis. I niezwykle inspirujący. Pozdrawiam!

  15. Z jednej strony taka korekcja nie jest tania, ale w porównaniu z zabiegami medycyny estetycznej koszty są zupełnie normalne. A tutaj przecież chodzi o coś więcej niż dobry wygląd. Zdrowe oczy są więcej warte niż prosty nos czy odstające ucho ;)

    • To prawda, nie są tanie, aczkolwiek mocno tanieją ostatnio. Technologia jest coraz tańsza i konkurencja sprawa, że ceny idą w dół. Optegra uruchomiła bardzo fajną ofertę ostatnio, ale nie wiem, czy jest dalej aktualna. Warto trzymać rękę na pulsie.
      No i tak jak mówisz – poprawiony wzrok daje Ci komfort i lepsze / wygodniejsze życie. Dla mnie to jest ogromna wartość!

      • Znajomy od paru lat mieszka w Tajlandii i tam wykonał podobny zabieg. Również bardzo zadowolony, ale jeśli ja bym miała już tak komuś zaufać, to wole polskich specjalistów.
        Dużej wady nie mam ale zdarza sie nie rozpoznać znajomych na ulicy z daleka;) A nie lubie ani soczewek ani okularów, szczególnie gdy taka pora roku. Deszcz, a za dwa miesiące mrozy i parowanie szkieł.
        Poddaje sie Twojej sugestii i planuje zabieg w wakacje, aby okres rekonwalescencji jak najmniej kolidował z pracą.

  16. No proszę, jak to Kolega zmienia się pięknie wraz z upływem czasu…:-) :-) :-)
    Made in Japan prawie jak RayBan-y;-)
    Pozdrawiam serdecznie!
    Ania Rusek

  17. Jeśli tylko nie ma żadnych przeciwwskazań to naprawdę warto zdecydować się na korekcję. Moja najlepsza przyjaciółka pół roku temu miała zabieg w Centre de la Vision w Krakowie. Przez pierwszy miesiąc bardzo na siebie uważała, unikała wysiłku fizycznego. Teraz jest jedną z najbardziej aktywnych osób, jakie znam.

  18. Świetnie, że operacja się udała. Bardzo to dodaje otuchy takim osobom jak ja, które też długo się zastanawiają czy podjąć tą decyzję. ;) Wiele razy słyszałem, że zmienia to życie, więc nie ma na co czekać. :D

  19. Dzień dobry 4 dni temu zrobiłem laserowa korekcje wzroku wieczorami strasznie wszystko mi się rozmazuje i martwi mnie to że ciągle widze daleko wszystko rozmazane . Miałem metodę femtolasik. Czy to normalne martwię się

    • Co prawda ja nie miałem femtolasik, ale z mojego doświadczenia to normalne. Wieczorami będzie Ci się wzrok rozmazywał nawet do miesiąca. A jeśli bardzo zmęczysz oczy np. pracą przed komputerem albo oglądaniem TV, to nawet i po roku będziesz miał ten efekt. Przez pierwszy tydzień szczególnie musisz dać oczom odpoczywać. Jak tylko zaczynasz widzieć lekko rozmazany obraz, to radzę położyć się spać lub po prostu zamknąć oczy i włączyć sobie radio albo audiobooka. Rozmazane obraz to znak, że oko jest zmęczone i mięśnie nie utrzymują ostrości…. z czasem oko się przyzwyczai do „nowego ustawienia” i czas zdolny do pracy Ci się będzie wydłużał. Nie martw się, a jeśli chcesz spać spokojnie to zgłoś to w gabinecie, w którym robiłeś korekcję, ale pewnie powiedzą Ci to samo, co ja.

  20. Ja zdecydowałem pojechać do Białegostoku (a jestem ze stolicy), do polecanej kliniki dr Michnowskiego. Było to tak, że operację bardzo chciałem sobie zrobić, ale jednocześnie wyczytałem w Internecie sporo negatywnych opinii… Bałem się, więc postarałem się znaleźć najlepszego specjalistę. Póki co (a minęło już 2 lata od zabiegu) jestem bardzo zadowolony. Wada prawie 0.00, a miałem krótkowzroczność powyżej -5,00. Sam zabieg delikatnie nieprzyjemny, ale trwał kilkadziesiąt sekund, potem było już tylko lepiej. Po dwóch dniach widziałem dobrze. :) Oczywiście trzeba się liczyć dodatkowo z tym, że przez około miesiąc jest zakaz na jakąkolwiek aktywność fizyczną, czy to narty/piłka czy siłownia…

  21. Na pewno warto poddać się laserowej korekcji wzroku. Mój znajomy miał zabieg w Centre de la Vision. Od tego czasu minęły już trzy miesiące i bardzo sobie chwali swoją decyzję. Ja jestem dopiero przed wizytą kwalifikacyjną. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych przeciwskazań…

  22. Zgadzam się, taka laserowa korekcja wzroku to strzał w dziesiątkę!

  23. Cześć! Prawdopodobnie pojadę w tym roku do Brazylii-sama – trochę się tego obawiam – co o tym sądzicie i co moglibyście mi poradzić?? Dziękuję ❤️

  24. Jestem ciekaw jak wyglądał wzrok i powrót do pełnej „widzialności” u Ciebie po 6, 8, 12 miesiącach.
    Byłem w podobnej sytuacji jak Ty i miałem kilka podejść do tematu i w końcu zrobiłem sobie +4 (pół roku temu). Teraz mam jakąś resztkową wadę ale na „minusie” i wieczorem, gdy oko zmęczone. Przy pełnym dobrym świetle czuje sie jakbym miał 0. Wciąż mam jeszcze suchość w oku i używam kropli nawilżających, 2-3 razy dziennie, czasem częściej. Trochę mnie irytuje powolny proces, ale lekarka twierdzi, że wszystko książkowo się udało i jest ok.
    Aha i jeszcze to co mnie troche drażni to wieczorne efekty halo, pierścienie wokół świateł, szpile itp. Ponoć też przejdzie i mózg ma się zaadaptować.
    Bardzo mnie ciekawi jak to u Ciebie przebiegało.
    Pozdrawiam

    • Cześć Marcin!

      Sucho w oku miałem przez jakieś 18 miesięcy. Potem ustało. Profilaktycznie używam kropli, ale tylko wtedy gdy długo pracuję przy kompie lub jeżdżę na rowerze i mocno wieje wiatr. A tak to jest okey. Co do efektu halo nocą i temu podobnych to nic takiego nie mam. Kilka osób zwracało mi na to uwagę przed zabiegiem i lekarka też ostrzegała, ale nie pojawiło się to u mnie. Nie wiem dlaczego. Natomiast mam czasem w jednym oku takie jakby „ukłucie” w oku – nie wiem jak to dokładnie ująć. To jest delikatne uczucie jakby ktoś szpileczką dotykał. Pojawia się sporadycznie, zwykle wieczorem, gdy oko jest zmęczone. Niedługo idę na kontrolę po 2,5 roku i sam jestem ciekaw jakie będę miał wyniki.

    • Hej,

      Ja miałam zabieg pod koniec maja. Pierwsze dni po zabiegu były całkowite bezproblemowe: ostrość widzenia jak brzytwa, jedynie związany z tym delikatny ból głowy, który utrzymywał się chyba ponad tydzień. Żadnego światłowstrętu i bólu, może tylko czasem delikatne ukłócia przy dłuższym patrzeniu w dal, żeby sprawdzić jak dobrze i daleko widzę :) Moim zdaniem po zabiegu trzeba co najmniej dwa, trzy tygodnie odpuścić sobie pracę, komputer i jazdę autem, dużo odpoczywać, spacerować i wcześnie kłaść się spać, bo po 18:00 ostrość i komfort widzenia mocno się pogarsza. Jestem już ponad dwa miesiące po zabiegu i widzę cudownie chociaż wieczorami staram się jeszcze nie planować żadnych aktywności ani pracy. Jedyne co mi przeszkadza, to efekt halo i rozproszone światło wokół jego źródła, najbardziej nocą. Bardzo dużo czasu spędzam za kierownicą i póki co jeżdżenie wieczorem sprawia mi duży problem ale nam nadzieję, że to z czasem minie. Pozdrawiam wszystkich byłych okularników:)

      • Dziękuję za opinię Agato! Uważam, że każdy z nas inaczej będzie reagować. Starałem się jak najdokładniej opisać to, jak przebiegał proces u mnie, ale zdaję sobie sprawę, że każdy może przechodzić to inaczej. Cieszę się jednak, że jesteś zadowolona. Pozdrawiam również!

  25. Dlaczego nie zakwalifikowali Cie do metody Lentivu?

  26. Umówiłam się na Lentivu. Zabieg mam 7.10 a 12.10 ide do pracy ( masażystka wiec praca fizyczna ), czy to za mało czasu na rekonwalescencję ?

  27. Czy mogłabym się zapytać o metodę jaką miał Pan naprawiany wzrok?

  28. Zauważyłam że w jednym komentarzy Pan napisałam Pani doktor wybrała dla mnie Femtolasik a gdzie indziej ”
    Co prawda ja nie miałem Femtolasik, ale z mojego doświadczenia to normalne”

  29. Właśnie stoję przed tym samym dylematem, który miałeś… Robić czy nie robić zabiegu. Też ma być femtolasik gdyż w moim przypadku Lentiviu nie jest wskazane z racji wieku.
    Czy nie będzie nietaktem jeśli zapytam który lekarz robił Ci zabieg? Też mam kwalifikację w Optegra Kraków.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *