Wszystko w temacie: Sary Tash

Pamir raz jeszcze

Pisaliśmy Wam już kilka razy, że Pamir to takie specjalne miejsce na Ziemi, prawda? Niby mieliśmy jechać powoli w stronę domu, ale nie mogliśmy się powstrymać. Zamiast do Uzbekistanu jedziemy jeszcze raz do Tadżykistanu,  do Pamiru właśnie. Czytaj dalej »

„Magia granic” – nowy film podróżniczy

Zwlokłem się dziś rano z łóżka, wyjrzałem przez okno, a tu szaruga – ciemno,  pada śnieg, trochę poniżej zera. Nagle przeniosłem się kilka miesięcy wstecz – na granicę kirgisko-tadżycką. Wtedy było tak samo szaro, zimno i beznadziejnie. W dodatku mocno wtopiliśmy i gdyby nie polski MSZ, to chyba zacząłbym pisać scenariusz do drugiej części filmu „Terminal“. Czytaj dalej »

No-man-land

Dziś był bardzo leniwy dzień… wietrzny i pochmurny. Gramoliliśmy się jak tylko mogliśmy, trochę zwlekliśmy nasz wyjazd z Sary Tash, ale w końcu ruszyliśmy. Chyba trochę psychicznie się zablokowaliśmy widząc przed sobą ścinę lodu przez, którą chcemy przejechać. Ludzie wszyscy wokół powtarzają „w Pamirze ocień cholodno” i patrzą na nas z politowaniem…  Czytaj dalej »

Pamir na wyciągnięcie ręki

Dojechaliśmy do Sary Tash. Mało dycha nie wyzionęliśmy na ostatniej przełęczy, ale jakoś się doczołgaliśmy. Trochę tlenu mimo wszystko brakuje a lodowate powietrze z deka mrozi płuca, więc ciężko się zaciągać… Czytaj dalej »

Kirgistan, Górzystan

Po pokonaniu trasy Biszkek – Osz mamy wrażenie, że kraj ten powinien nazywać się Górzystan! Tyle przełęczy, podjazdów i zjazdów to chyba nigdy nasze oczy nie widziały, ale za to trafiliśmy na polskie dusze w Jalal-Abad, które nas bardzo uradowały. Czytaj dalej »