A co myślisz o skarpetach wodoodpornych? – spytał mnie jakiś czas temu Andrzej. Cóż, nic wtedy nie myślałam, bo zarówno sama idea takich skarpet jak i fakt prawdziwego ich istnienia wydawały mi się absurdalne, a tu taka niespodzianka – czy wodoodporne skarpety istnieją naprawdę?
Nie ukrywam, że lubię przyglądać się i sprawdzać nowe gadżety, które mogą być przydatne w podróży. Wodoodporne skarpety jednak to coś, co wychodziło poza moją wyobraźnię. Nawet do głowy mi nie przyszło, że taka rzecz jak skarpeta również może być wodoodporna. No bo po co?
Komu i do czego potrzebna taka skarpeta? Okazuje się, że gdyby się dłużej zastanowić to znalazłoby się kilka sytuacji w naszej podróży, gdzie taki wynalazek znacznie ułatwiłby nam przemieszczanie się. Kiedy? Na przykład wtedy, gdy docieraliśmy do Sarhad-e-Broghil, ostatniej wsi w afgańskiej części Korytarza Wachańskiego. Ostatnie kilometry to przeprawa przez dziesiątki lodowatych strumieni, które przecinały dojazd (bo słowo droga w tym wypadku nie pasuje) do wsi. Za każdym razem musieliśmy zdejmować buty i przechodzić boso, pchając rowery. A można by było założyć takie skarpety na to sandały i elegancko suchą stopą sobie przejść prze wodę. Podobnych momentów było na tyle dużo, że przypominając je sobie, aż się wkurzyliśmy, że o skarpetach co wody nie przepuszczą, nie wiedzieliśmy wcześniej.
Gdy tylko dostaliśmy skarpety od firmy Dexshell, pobiegliśmy do pobliskiego strumyka sprawdzić, czy naprawdę są wodoodporne. Nagraliśmy z tego krótki filmik, na którym możecie zobaczyć efekt testu.
No i co Wy na to? Jeśli chodzi o wodoodporność, skarpety Dexshell faktycznie się sprawdzają. Choć już nie wchodziłabym raczej do kamienistego strumyka w samych skarpetach, bo jest ryzyko, że jakiś mały, złośliwy, ostry kamyczek zrobi dziurę w membranie i całą wodoodporność diabli wezmą. To samo dotyczy prania, aby nie uszkodzić membrany – najlepiej prać je w letniej wodzie i szarym mydle. Żadnych pralek, ani silnych detergentów.
Technika idzie bardzo do przodu, nie tylko ta związana z elektroniką, ale też i odzieżą. Serio zastanawiamy się, jak łatwo będzie podróżowało się za kilka lat, ale to chyba dobrze?
O kurcze! Nieźle! A czuć sztuczność? To są grube skarpety?
Sztuczność? Możesz rozwinąć? Na pewno nie są to skarpety „prawie z plastiku”, które po 20 minutach jazdy na rowerze śmierdzą jak diabli. Ale też nie są to normalne skarpety trekkingowe – czuć, że jest w środku jakaś membrana, która tak dziwnie szeleści – tak podejrzewam, ze to ona.
Co do grubości, to nie odbiegają od skarpet trekkingowych. Są na pewno ciut wyższe, ale to chyba po to, żeby nam się nei nalało do skarpety przy wyższych rzekach!
Czyli to nie syntetyk w większości – doczytałam, że wełna z merynosa nawet. Genialnie! Chętnie spróbuję!
Ciekawa sprawa, tylko jak jest właśnie z „oddychaniem” stopy? Sprawdzaliście na jakichś dłuższych spacerach i w ciepłe dni? To pewnie dobry patent tak jak piszecie, dorywczo, do ubrania na przeprawę przez rzekę, czy myślicie, że na wędrówkę zimą przez śniegi też by zdało egzamin?
Ten film nagraliśmy już miesiąc temu, ale nie było czasu, żeby to poskładać. Od tamtej pory faktycznie sprawdzałem, jak jest z potliwością i powiem szczerze, że jestem pod wrażeniem. Pot jest wyprowadzany na zewnątrz skarpety.
Na pewno jednak nie stosowałbym tych skarpet do zwykłych trekingów w ciągu ciepłego dnia bez jakiś rzek czy strumieni po drodze, bo po prostu szkoda by mi było tych, dość drogich jednak, skarpet.
Wczoraj jeździłem w dexshellach w około -5 stopni. Buty SPD typowo na lato z siatką. Skarpetom udaje się utrzymać ciepło przy dystansach ok. 10-15 km. Potem robi się lekko zimno w palce. Jednak to normalne – słabe krążenie itd. Jak wygląda sprawa z oddychalnością? Wczoraj przyjechałem do kolegi na piwo, siedziałem w dexshellach w temperaturze pokojowej ok. 4h – nie powiedziałbym, że nogi mi się gotowały i było bardzo gorąco.
Ale rewelacja! :)
Technika zapinkala do przodu, prawda?
ciekawe jak sie ma taka skarpeta do wody splywajacej po lydkach..
Dobre pytanie, nie sprawdzaliśmy.
Mogę zrobić coś prowizorycznie i nagrać telefonem, jeśli bardzo Cię to interesuje.
myślę że wszystko wyjdzie podczas próby bojowej jak zacznie padać na prawdę. Po założeniu ochraniaczy na buty czy stuptuttów głównym problemem jest właśnie woda spływająca po łydkach. Ale podczas przepraw przez strumienie to rzeczywiście świetna opcja! :)
jest tez wersja z lamówką ze skóry gdzie woda nie wlewa sie od góry…http://www.youtube.com/watch?v=3Ss-ZjPpHY0
Jurek, właśnie sprawdziłem na stronie, że są też takie prawie pod kolano.
Jezeli pada tak bardzo że ciwoda leci po lydkach to tylko Durex cię uratuje
Nigdy Durexa nie zakładałem na stopę :P
” technika zapinkala do przodu” Tak mi sie skojarzyło Andrzej, znalazłam magazyn backpackerski z 1996 roku (prawie dwie dekady temu), otwieram z myślą „o! Ależ będą perełki sprzętu z epoki kamienia łupanego” …. A tu taki sprzęcior, że nie wiem czy widziałam kiedykolwiek takie cuda. Dwadziscia par butów z gortexu, skarpety takie i owakie, namioty z wejsciami, wyjsciami, plachtami, przewiewnikami, kiszonkami, cudami niewidami, spiwor mumia rozciagliwy na wysokosci kolan, zeby sobie móc po turecku usiąść, filtry do wody, ktore wlasciwie prawie z powietrza wydestyluja Ci coca-cole… Nie tego się spodziewalam:))
Kasia, a czy możesz nam podesłać najnowszy numer tego magazynu? :D
Zabawne, wczoraj zamówiłem sobie takie skarpetki i, co wydaje mi się nawet praktyczniejsze – rękawiczki. Na jesienny rower będą jak znalazł :)
Idealne na rzeki lodowcowe na Spitsbergenie, musze sobie takie sprawić na następny wyjazd. Super sprawa.
O, o, o! Kiedy się wybierasz?
Też na Szpicu będziemy je w tym roku sprawdzać! :)
Niestety w tym roku uciekamy na wschód, ale mamy nadzieje ze w przyszłym powrócimy na daleka północ .
Poproszę takie na Mikołaja :)
Ale jaja.
I ile w nich tak można stać w tej wodzie?
Szkoda mi życia, żeby to sprawdzać! :P
Rozumiem, że masz jetlaga i nie śpisz po nocach? :>
Przynajmniej pierwszy raz w życiu doświadczam jak to jest, jak się coś komentuje w internetach :D
Zachwycony testem;) Zakupiłem jak przyjdą napisze o swoich wrażeniach;)
Andrzej wspomniał na FB że szukacie tez oddychającego namiotu. Jeśli tak, to zajrzyjcie tu: http://www.outsideonline.com/outdoor-gear/gear-shed/gear-guy/What–146-s-the-best-ultra-light-waterproof-breathable-tent-out-there-.html Ważne jest zdanie w pierwszym akapicie: żaden oddychający materiał nie jest całkowicie wodoodporny. To oznacza, że na długie i intensywne ulewy raczej się nie nadają, na biwaki zimowe – już bardziej. O ile nie zabije Was cena :)
Kapitalne! Czekam na więcej testów z waszym udziałem :)
Dopóki będą robić skarpety ze zwykłej bawełny, dopóty będą przemakały :)
A zwrociliscie uwage na odmienna technike sciagania skarpet podczas testu :)
No i jak dłuższe testy? Oddychają czy nie? Ciekawa jestem jak by się sprawdziły przy motocyklach…