Ruszamy z pierwszym telemostem podróżniczym zwanym też Hangout On Air. Rozmawiać będziemy z Maćkiem Klimowiczem mieszkającym i pracującym na tajskiej wyspie Phuket, a wcześniej w Bangkoku. Bez większego przynudzania, kilka szczegółów poniżej: Czytaj dalej »
Wszystko w temacie: Phuket
Ladyboys – akceptowani społecznie
Wczoraj w sejmie przepadł projekt ustawy o zalegalizowaniu związków, które w innych częściach świata ludzi nie dziwią. Przyznam, że podobny temat fascynuje mnie od kilku lat i przed pierwszym wyjazdem do Azji Południowo-Wschodniej, Tajlandia kojarzyła mi się bardziej z mężczyznami w kobiecych wdziankach, niż ze złocistymi plażami i tropikalnymi palmami. Temat homoseksualistów, a co dopiero transwestytów w Polsce jest tabu, tam zaś nikogo nie dziwi i jest na porządku dziennym. Nie jest jednak tak, że wszystkich „przerobionych” na kobiety mężczyzn, zawsze w społeczeństwie akceptują… Czytaj dalej »
12 miesięcy w 8 minut [video]
Pod koniec roku mieliśmy problem – podsumowywać go czy nie? Tworzyć jakieś rankingi? Rozliczenia? Nie mogliśmy dojść do porozumienia. Mądrość (bez szydery) naszych fejsbukowych fanów podsunęła nam jednak, jak spór rozwiązać. Panie i Panowie, dziewczęta i chłopcy przed Wami dokładnie 8 minut 31 sekund z życia LosWiaheros w 2011 roku w wersji video. Czytaj dalej »
Sylwester w Tajlandii
Najbardziej turystyczna wyspa Tajlandii + najbardziej popularna plaża na tej wyspie + najbardziej „kurewska” ulica przy tej plaży = najbardziej imprezowy wieczór w roku? Sylwester to dobry moment, aby zrobić coś, czego zwykle nie robimy. Baa! Unikamy tego jak ognia!! Czytaj dalej »
Życzenia Świąteczne [VIDEO]
Trzecie Święta poza domem… Zamiast skrzypiącego śniegu – wilgoć, zamiast mrozu – ponad 30 stopni, zamiast choinki – palmy. Wszystko mamy tutaj na odwrót, ale dziś szczeególnie myślimy o Polsce. Nagraliśmy dla Was krótki filmik z życzeniami, żeby Was nie męczyć tekstem! :) Czytaj dalej »
U Króla na urodzinach
Kwiaty, parady, flagi, sztuczne ognie i festyny. Dziś, 5 grudnia 2011, król Tajlandii Bhumibol Adulyadej obchodzi swoje 84 urodziny. W tym szczególnym dniu świętują wszyscy Tajowie. Prawie wszyscy… Czytaj dalej »
Tajski język być trudna
Byliśmy w czterech krajach, gdzie jest tzw. język tonalny. Najpierw był chiński, potem laotański, wietnamski i na koniec tajski. Przyjeżdżając do obcego kraju, zawsze staramy się nauczyć jak najwięcej, lub przynajmniej zwrotów grzecznościowych. Czasem jednak odbijamy się od ściany. Od Muru… Berlińskiego. Czytaj dalej »
Dziwka czy więzienie?
Dopływamy do Phuket w Tajlandii. Zrzucamy dingi na wodę i płyniemy na brzeg, aby zalogować się w nowym kraju – pierwsze kroki to urząd imigracyjny. Znów mamy przygody z wizami, jak w Singapurze ale tym razem upieramy się, że chcemy wpłynąć do kraju jako pasażerowie, a nie załoga. Udało się – pieczątka w paszport i dwa miesiące pobytu w kraju. Ted jednak ma wyższe wymagania i zaczyna dyskusję z urzędnikiem… Czytaj dalej »
Ostatnia prosta
Hmm… jesteśmy na ostatniej prostej. Wydawało nam się, że gdy dotrzemy do Singapuru, to wysiądziemy z jachtu i będziemy tutaj mogli trochę więcej pisać, ale nie… Ted nas dalej potrzebował i zostaliśmy. W sumie to nam po drodze było i jeszcze więcej mogliśmy się nauczyć. Przyznać musimy się jednak szczerze – 4 miesiące na tym jachcie zmęczyły nas bardzo i jak tylko gdzieś dopływamy, ani w głowie nam jakiekolwiek działanie kreatywne, tym bardziej, że… Czytaj dalej »
Tajlandia – słowo wyjaśnienia
Pewnie już zauważyliście, że „teleportowaliśmy” się na naszym blogu z Kambodży do Malezji. Tak naprawdę to z ciężkimi wyrzutami sumienia (bo jak widać na załączonych obrazkach działo się sporo) zdecydowaliśmy, że pominiemy teraz nasz 2-miesięczny pobyt w Tajlandii i przeskoczymy z relacjami od razu do Malezji. Dlaczego? Czytaj dalej »
300 dni
Kilka dni temu zerknęliśmy na licznik po prawej stronie bloga, „odrywający kolejne kartki z kalendarza” i zreflektowaliśmy się, że niedługo minie 300 dni naszej podróży!?! Dziwnie to brzmi. Ciągle mam wrażenie, że wyjechaliśmy z Krakowa kilka dni temu, a przecież minęło już tyle czasu. Nigdy wcześniej na tak długo nie wyjeżdżaliśmy w podróż. Jakie było to 300 dni? Czy się zmieniliśmy? Czy wszystko idzie zgodnie z planem? Czas na małe podsumowanie… Czytaj dalej »