Wszystko w temacie: Uzbekistan

Pułapka na Jedwabnym Szlaku

Magia nazwy „Szlak Jedwabny” przyciąga do Uzbekistanu  różne typy turystów. Przybywają tu rowerzyści, motocykliści, miłośnicy samochodów terenowych, turyści niskobudżetowi jak i ci, którzy lubią bardziej luksusowe wczasy. Wszystkich łączy to samo pragnienie podążania trasami, które niegdyś przemierzały legendarne karawany kupieckie. Czytaj dalej »

Może tu było morze

Wyjeżdżamy rowerami  na szczyt piaszczystej skarpy. Przed nami bezkresny błękit tak ogromnego jeziora, że miejscowi mówią o nim „morze”. Pod stopami miły, żółty piaseczek. Dzieciaki na plaży grają w piłkę, panie chronią się pod parasolkami przed ostrymi promieniami słońca, panowie dyskutują mocząc się w chłodnej wodzie. Gdzieś w dali widać wracające z porannego połowu kutry rybackie. Taki przyjemny obrazek można sobie wyobrażać w drodze nad jezioro lub morze. Ale nie w drodze nad Jezioro/Morze Aralskie… Czytaj dalej »

I co my mamy odpowiedzieć?

Najczęściej zadawane pytanie w mailach to: skąd brać kasę na podróż. Dziś jednak zajmiemy się drugim najpopularniejszym a raczej pewną ich grupą: Jak jest w Brazylii? Jakie są Chiny? Gdzie polecacie nurkowanie – Tajlandia czy Indonezję, a może Filipiny? A plaże najładniejsze to faktycznie w Australii? Takich maili są… no dobra, nie tysiące, ale dziesiątki i zwykle leżą w skrzynce długo i czekają aż wymyślimy coś, co wydaje się być mądre i prawdziwe, a tak na prawdę nigdy nie jest ani mądre, ani prawdziwe… Czytaj dalej »

Internet mobilny w Azji Centralnej

Azja Centralna miała być archaicznym tworem na internetowej mapie świata. Internet miał być drogi i wolny. Dostępny tylko w kafejkach i płatny nie tylko za godziny, ale i za zużytu transfer. Okazało się (po raz kolejny), że przewodnikowe informacje i podróżnicze wieści gmine swoje, a życie swoje. Azja Centralna jest zdecydowanie mobilna! Spodobało nam się to bardzo! Czytaj dalej »

LosWiaheros na rowerach

Czy nam do końca odbiło?

Afryka… Marzy nam się Czarny Ląd już od jakiegoś czasu, ale jachtu nie było. Mieliśmy już bilety lotnicze do Birmy, więc mogliśmy też kupić potem do Afryki, bo już ideologia lądowej podróży się skończyła. Tylko… za dwa bilety do Afryki z Bangkoku jesteśmy w stanie podróżować kilka miesięcy, więc to bez sensu. Urodził się więc pomysł inny. Nazywa się on – rowery. Czytaj dalej »

Dramat – zamknięta granica z Pakistanem i odrzucony wniosek wizowy

Stało się, to czego mogliśmy się spodziewać po zamachu Talibów w irańskim Zahedanie – Irańczycy zamknęli granicę z Pakistanem, co dla nas oznacza tylko jedno – zmiana trasy. Aby tego było mało, dowiedzieliśmy się, że nasze wnioski o wizę pakistańska zostały odrzucone. Nie tracimy jednak nadziei na to, aby zobaczyć Karakorum i dalej załatwiamy wizę pakistańską tylko teraz już mniej formalną drogą. Czytaj dalej »