prace w toku

Zmiany

Tak, wiemy, wiemy, wiemy… coraz bardziej Was zaniedbujemy. Australia zdecydowanie przewróciła nam w głowach, nauczyliśmy się odciąć od rzeczywistości od 4 miesięcy chodzimy bez zegarka i nie wiemy, jaki mamy dzień tygodnia – jest super, ale… blog mocno na tym ucierpiał i cóż zaczęliśmy rozważać jego zamknięcie.

Opcje były dwie: bierzemy się w garść lub przestajemy pisać = zabijamy tego bloga. Żeby blog się rozwijał musi być prowadzony regularnie, ale podróż ta zdecydowanie nas rozleniwiła, czasem jesteśmy zmęczeni lub po prostu nie mamy weny. Zdecydowanie lepiej bloga prowadzi się będąc w domu.  Na pewno też zauważyliście, że na przestrzeni prawie dwóch lat od naszego wyjazdu, regularność wpisów spada nam wprost proporcjonalnie do długości podróży – z trzech wpisów w tygodniu, zrobił się jeden wpis na dwa tygodnie – tak być nie może!

Po długiej dyskusji, sporach oraz przeprowadzeniu bilansu zysków i strat postanowiliśmy, że:

  • od dziś publikujemy co tydzień jeden wpis. Tym magicznym dniem będzie poniedziałek i wtedy możecie spodziewać się czegoś nowego;
  • potrzebne jest „przemeblowanie” i mały „refresh” na blogu, bo tak naprawdę od dwóch lat nic się tu nie zmieniło, kilka rzeczy nam się zepsuło, a Internet i wymagania użytkowników idą na przód;
  • na blogu możecie się zarejestrować via Facebook, co pozwoli Wam w przyszłości dostrzec treści, których zwykły użytkownik nie będzie widział. To taki bonus dla tych, którzy nas bardzo lubią bardziej;
  • zmieniamy system komentarzy na nowy, bardziej wydajny, łatwiejszy w obsłudze i bezpieczniejszy. Niestety zassanie starych komentarzy z JomComment do Disqus na chwilę obecną nie jest możliwe (chyba, że ktoś umie mi pomóc) – więc przejściowo mamy dwa moduły – stary zamknięty wyżej i nowy wraz z formularzem ciut niżej;

Reaktywację bloga zaczęliśmy jednak od konkursu o Australii. Do dyspozycji mamy 3 piękne książki – w sumie już tylko jedną, bo dwie już rozdane. Ostatnia szansa przed Wami.

Pozdrowienia z Darwin i pędzimy podglądać krokodyle :)

A&A

O autorze: Andrzej Budnik

Alternatywny podróżnik, zapalony bloger i geek technologiczny. Połączenie tych dziedzin sprawia, że w podróż przez australijski interior czy nowozelandzkie góry zabiera do plecaka drona, który pozwala mu przywieźć niepublikowane nigdzie wcześniej zdjęcia i oryginalne ujęcia wideo. Swoją duszę zaprzedał górom w północnym Pakistanie i tadżyckim Pamirze, które odkrywał podczas 4-letniej podróży lądowej przez Azję i Australię. Od wielu lat zaangażowany w aktywizację polskiego środowiska podróżniczego. Założyciel i obecnie współautor najstarszego, aktywnego bloga podróżniczego w Polsce – LosWiaheros.pl. Nominowany do Travelerów 2010 i Kolosów 2013. Zwycięzca konkursu Blog Roku w kategorii Podróże i Szeroki Świat w 2007 roku. Zawodowo licencjonowany pilot drona w firmie CrazyCopter.pl specjalizującej się w fotografii lotniczej i wideo z drona. Łącząc od lat pracę zdalną i podróże stara się promować styl życia określany Cyfrowym Nomadyzmem.

Podobny tekst

Jachtostop od podstaw (cz.1)

Już dawno mieliśmy temat jachtostopa opisać, ale ciągle brakowało czasu. Gdy w niedzielę, podczas festiwalu autostopowego na krakowskim AWFie, …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *