Ile razy my to już słyszeliśmy, że ktoś nam zazdrości tych wszystkich podróży do dalekich krajów, przygód i w ogóle sposobu w jaki układamy sobie życie. Okey, priorytety mamy mocno ustawione na podróże i na nie też wydajemy większość pieniędzy, ale czy na pewno jest czego zazdrościć? Może warto rozglądnąć się wokół? Poszukać miejsc, które są blisko, a których nie zauważamy? Z jakiegoś powodu nam umykają…
W weekend był u mnie kumpel z Poznania. Akurat miał sprawę w Bielsku Białej i zapytał się, czy moje zaproszenie na jeżdżenie rowerem po Beskidach jest dalej aktualne? No ba! Nawet bardzo było mi to na rękę, bo sam potrzebowałem oddechu od komputera, a wycieczka rowerowa z Kubą miała dużą szansę skończyć się ciekawą przygodą. Pojechaliśmy!
Kuba dostał rower Alicji, choć moja połówka miała trochę wątpliwości wobec naszych planów – i słusznie! :) Nasze rowery do lekkich nie należą i jeżdżenie nimi po górach sprawia, ekhem trochę wysiłku, a i szlak wybrałem taki, że po kilkuset metrach pchania usłyszałem od gościa, że go oszukałem, bo: „umawialiśmy się na jeżdżenie po górach, a nie wpychanie ich na szczyt” :) Jakoś jednak trudne momenty przeczekaliśmy i w końcu wdrapaliśmy się na Jałowiec (1111m n.p.m.p), który oddziela moją dolinę od Babiogórskiego Parku Narodowego. Na szczycie kilka zdjęć i zaczęliśmy zjeżdżać w dół, bo wiało niemiłosiernie na odsłoniętej hali.
Wjechaliśmy w las, szlak był coraz bardziej usłany jesiennymi liśćmi, a Kuba nagle wydał z siebie: „Ło matko! Jak tu jest pięknie! Te drzewa wyglądają genialnie!”. Zatrzymałem się, rozejrzałem i przyznałem, że ładnie jest, ale żeby się tym zachwycać?! No właśnie, a dlaczego nie?
Dla mnie ten bukowy las był tutaj zawsze. Widziałem go chyba o każdej porze roku i chyba mi się opatrzył. Nie robi już wielkiego wrażenia, a powinien! To faktycznie jest piękne miejsce tylko przestałem je doceniać. Przestałem się nim cieszyć, bo mam je tuż pod nosem? Na wyciągnięcie ręki? Chyba tak…
Czy taka jest nasza natura, że cieszymy się bardziej cudzym niż swoim, lokalnym? Nie doceniamy piękna, które mamy w sumie pod domem? Pamiętam, gdy Alicja wróciła ze swojej rowerowej przejażdżki po Podlasiu, to miała dokładnie to samo uczucie. „Pół świata przejechałam, a tam jest tak pięknie. Dopiero dziś to doceniam.” – rzekła po powrocie.
Wrzuciłem tę fotkę z lasu bukowego na Instagrama i BUM – wygląda na to, że to jedno z najbardziej popularnych zdjęć na naszym Insta profilu. Gdzie tam Australia, Indonezja, Pamir, Arktyka – jasne, egzotyczne i pociągające, ale czy pod nosem nie mamy tez pięknie? Ja Polski prawie w ogóle nie znam i głupio mi niejednokrotnie, gdy znajomi z zagranicy pytają, co bym polecił. Lecą sztampowe miejsca, bo takich też trochę oczekują, ale nawet nasza znajoma z Japonii tym laskiem pod Jałowcem się mocno zainteresowała. O!
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze inne spojrzenie. Tak sobie myślę, że jeżdżenie po swoim terenie z kimś, kto jest tutaj pierwszy raz, dodatkowo pozwala dostrzec więcej, zmienia perspektywę. Okazuje się, że wcale nie trzeba jechać gdzieś bardzo daleko, żeby ujrzeć coś nowego, pięknego! Dzięki Kuba! Czasem wystarczy spojrzeć na znane nam miejsce oczyma drugiej osoby i odkryć je na nowo. Noo… to tak trochę patriotycznie w tym szczególnym dniu, ale akurat nie było to planowane
PS: Na mapce poniżej zaznaczone jest dokładnie to miejsce, gdzie powyższe zdjęcia zostały zrobione. Możecie sprawdzić sami kiedyś przy okazji…
O! o! O! Polać mu! Jesienią szczególnie Polska jest przepiekna!
Znam Azję, znam Afrykę. Byłem też przelotnie w Ameryce Środkowej i nigdzie chętniej nie wracam niż w Bieszczady i Beskidy! Na 100% górę tez biorą emocje i miejsca nam znane z dzieciństwa. Choć rozumem też ludzi chcących poznać inne części świata, to od dawna uważam, że wstydzić się się możemy. Bardzo dziękuję za ten wpis.
Pozdrawiam,
Tomasz
Dokładnie tak jak w tytule :)
Beskidy poznaję w tym roku po raz pierwszy i mnie zauroczyły – jest gdzieś chodzić, jest gdzie biegać. Okoliczne góry (mieszkam w Bielsku-Białej) mam dobrze poznane, co nie przeszkodziło nam (ja+przyjaciółce) zrobić po znanej trasie w ostatnią niedzielę długi spacer.
To jest ważne spostrzeżenie:
” Tak sobie myślę, że jeżdżenie po swoim terenie z kimś, kto jest tutaj pierwszy raz, dodatkowo pozwala dostrzec więcej, zmienia perspektywę. ” Swoje górki doceniam(jw), jednocześnie utrzymuję się w tym docenianiu i przez znajomych, którzy wpadają do mnie na BB na np. bieganie i chwalą sobie te tereny :)
ps. podziwiam za rowerową wycieczkę
pozdrawiam serdecznie
Dzięki Piotrze! Mam wrażenie, że wielu Polaków tego nie docenia, marzy o dalekich krajach, ale tutaj tez jest co oglądać, podziwiać. My dopiero podróżując gdzieś daleko zaczęliśmy doceniać walory Polski i to chyba już tak jest, że tej kolejności nie zmienimy.
Pozdrowienia ze Stryszawy! :)
Andrzeju
masz rację, że ” tutaj też jest co oglądać, podziwiać”
Moim zdaniem jednym z powodów jest to, że za bardzo szuka się minusów w otaczającej rzeczywistości. Dotyczy to także wątku turystycznego.
Moja postawa to zdecydowanie szukanie plusów (upraszczając) i tego się trzymam.
pozdrawiam serdecznie z Bielska-Białej :)
Piotr
ps. nie wiem jak inni Czytelnicy ale ja proszę o więcej takich postów w temacie „cudze…” :)
Piękne zdjęcia mnie też urzekł ten lasek. Znam drugą stronę Babiej Góry tą od Lipnicy jeżdżę tam na grzyby – polecam – piękne miejsce :)
Wspaniałe miejsce. Uwielbiam góry – w przyszłym roku koniecznie odwiedzę! :)
Och, lasy bukowe jesienią to najlepsze co można oglądać :) Jest wtedy w nich jakby więcej powietrza, poprzez brak liście a jedynie odkryte gładkie kory drzew. Uwielbiam je takie. Abstrahując od samych lasów – Beskidy są świetne na rower, całe szczęście, że i koło Krakowa nie brak takich terenów.
Ech… po pierwszym zdjęciu rozpoznałem podjazd na Jałowiec, jednak 15 lat jazdy po Beskidach sprawia, że znam te tereny jak okolice domu
Bieszczady, Beskidy, Tatry są piękne praktycznie w każdej porze roku. Czasami tak jest że zachwycamy się egzotyką a przestajemy zauważać że to co mamy dosłownie pod nosem też jest niczego sobie… Też się na tym łapię.
Zgadzam się z tytułem w 100%. Pozdrawiam
ciekawa przygoda :) jeżdżenie po liściach w górach – muszę tego spróbować : – )
Beskidy, przepiękne góry. Byłam tam tylko raz i chyba nie tylko mnie jedyną urzekł ten krajobraz.
o rety, jestem we wpisie! Ale jaja!
Też się do dziś dziwię :P
BTW, wbijamy na Podlasie początkiem przyszłego tygodnia – może tam jesteś akurat?
jestem duchem, nie tylko puszczy
Ktoś kiedyś (nie wiem kto i kiedy, a i pewnie przeinaczam słowa) powiedział/napisał, że ludzie podróżują po świecie poszukując raju. I zwykle go odnajdują… po powrocie do domu.
Pozdrwiam serdecznie. Kiedy wpadniecie do Meksyku?
Nie znałem, ale to bardzo mądrze powiedziane…
Dzięki za tę myśl! :)
Polska jest piękna, szkoda że na co dzień tego nie doceniamy
Ogólnie istnieje moda na reklamowanie coraz dalszych wycieczek, a najpierw wypadało by zwiedzić najciekawsze miejsca w Polsce ( a jest ich sporo) a dopiero później szukac przygód coraz dalej. Pozdrawiam
Polskę też doceniamy ale można ją zwiedzać kilka razy w roku po kilka dni. Na dalsze zakątki Europy czy świata potrzebny jest dłuższy urlop.
Ojcowski Park Narodowy również polecam. Jura Krakowsko-Częstochowska bardzo mi się podoba.