Kambodża

Świątynie Angkoru

Jedni zachwycają się nim, inni traktują go jak kolejną z rzędu atrakcję w wycieczce pakietowej, a jeszcze inni nie kryją rozczarowania tym, co zobazyli. Kompleks Świątyń Angkoru – jeden z cudów świata wciąż budzi emocje. Kiedy patrzę na fotografie, które zrobiliśmy w Angkor Wat, natychmiast przenoszę się do upalnej Kambodży. W tę podróż do jednego z największych Cudów Świata i Was chcemy zabrać… Czytaj dalej »

Moja Kambodża – wioska na wodzie

Coraz mniej jest takich miejsc na Ziemi, gdzie wydawałoby się, że czas zatrzymał się w miejscu. Tym bardziej trudno o nie w krajach, do których przyjeżdżają tłumy turystów. Takim na pewno jest Kambodża, a powód to jeden z cudów świata – świątynie Angkoru. Moja perła Kambodży jest jednak w innym miejscu. Z dala od fleszy aparatów i tłumów turystów… Czytaj dalej »

Pieprz, sól i pot

Z zatłoczonego Phnom Penh uciekamy na południe kraju do sennego miasteczka Kampot. Okazuje się, że wcale nie jest ono takie spokojne na jakie pozornie wygląda. Czytaj dalej »

Kolonializm w XXI

Wydawałoby się, że era kolonializmu jest już dawno za nami. Dziś podróżując po Indiach, Wietnamie czy krajach Ameryki Łacińskiej lub Afryki możemy podziwiać ślady europejskich kolonizatorów. Kamieniczki, kościoły, budowle użyteczności publicznej stylem przypominające europejskie, ale rozsiane po innych kontynentach. Można by rzec: kolonializm to przeszłość. Nic bardziej mylnego. Kolonializm dalej istnieje i co ciekawe ma się świetnie. Czytaj dalej »

Pola Śmierci, Więzienie S-21 i Pol-Pot

Kambodża to jeden z biedniejszych krajów Azji, ale mimo to przyciąga rzesze turystów. Powodem jest kompleks świątyń Angkoru. To taka atrakcja z kategorii „must see”, ale wg mnie drugą, nie mniej ważną są wszelkie ślady, jakie po sobie zostawił Pol Pot i jego reżim Czerwonych Khmerów. Na długo zapada to w pamięci i potrzeba nieskończenie wiele czasu, aby ten terror, prześladowania, masowe mordy… zrozumieć? Nie, tego się nie da zrozumieć… Czytaj dalej »

Bułka z masłem po wietnamsku

Trzeciego dnia obchodów Chińskiego Nowego Roku kończy nam się wiza wietnamska. Przychodzi czas na kolejny kraj, trzeba przekroczyć kolejną granicę. Wietnamskie realia fundują nam po raz kolejny większą dawkę adrenaliny. Przecież z Wietnamu trzeba wyjechać „na wysokim C”. Czy mogło być w ogóle inaczej? Czytaj dalej »