Tas to Australijczyk, którego poznaliśmy w Almaty. W wolnych chwilach od sterowania Airbusem w kazachskich liniach lotniczych jeździ na rowerze i chodzi w góry. Lubi też obie te dyscypliny łączyć i gdy zaproponował mi pewnego dnia przejażdżkę po okolicy nie sądziłem, że zrobi się z tego 100-kilometrowy wyścig rowerowy połączony z wpychaniem jednośladu pod górę na 1400 metrów…
Zamęczył mnie na śmierć i jak widać w filmie, miałem ochotę kilka razy go zrzucić do potoku… nie udało mi się, bo ciągle był przede mną i wykrzykiwał to swoje: You can do it mate!
Co Wam będę więcej opowiadać, sami zobaczcie…
Koleś z niemałą przeszłością rowerową i do tego amator Adventure Racing. Nie dziwne że dla niego to mała przejażdżka. Super sposób na słoneczny dzień.
Dobrze jest miec takiego kolege:) ktory wspiera nawet w takich momentach;p i zawsze powie you can do it mate:) Ciesze sie ze jest coraz wiecej filmikow, i ze znowu jestescie w drodze bo podczas szukania roweru Alicji to tak jakbyscie byli w domu:) Powodzenia i czekam z niecierpliwoscia na nowe posty
Ps. Posty musi komentowac jeszcze jakas Monika bo mnie w Niemczech nie bylo:)
Maja Włoszczowska jest z Was na pewno dumna ;-)
Maja Włoszczowska na pewno dała by tam czadu! Widziałem, że już jeździ powolina rowerze, więc kto wie… może kiedyś się skusi na kazachskie góry!
CZAPKI Z GŁÓW!!!
Stary dopiero tera trafilem na ten film!!!!!
Ekstra. No to juz Cie moge zabrac w gory na rower! :)
Tez Ci bede z gory djecia robil :)
Kiedy na Turbacz wjezdzamy? i dalej gorami do szczawnicy? :)
Kurwa kiedys w Pamirze razem pojezdzimy zobacysz!
Pieknie idealne gorki na rower.
No i niestety kazdy gram na twoim rowerze razem z sakwa czuc niestety co?
Larson, wiesz co… Ty nie obiecuj, że pojeździmy, bo się ciągle migasz jakimś rysowaniem :P A Kazachstan to by Ci się spodobał… oj brdzo! :)
Świetny film! Nieziemska jazda, a jednak widoki zapierające dech i przecież prawdziwe. Dawno Was nie było! Pozdrawiam :) !!!
Stepy są niesamowite.