Rowerem wzdłuż Łaby – porady praktyczne

Jak zaplanować trasę, jak wygląda ścieżka rowerowa, co warto zobaczyć, gdzie spać i ile czasu przeznaczyć na przejazd? Wszelkie praktyczne porady dotyczące trasy rowerowej wzdłuż Łaby w Szwajcarii Saksońskiej.

Wycieczkę najlepiej zaplanować zaczynając od Drezna. Tutaj można na kilka dni spokojnie zostawić auto i pojechać własnymi rowerami. Dojazd do Drezna jest też możliwy autobusem z Wrocławia lub pociągiem z Gorlitz. Moja wycieczka zakończyła się w Shmilce, tuż przy samej granicy z Czechami. Stąd można z rowerem wsiąść do pociągu i wrócić do Drezna. To tez atrakcja, bo tory kolejowe wiją się w dolinie między piaskowcowymi klifami Szwajcarii Saksońskiej.

Ile dni poświęcić na trasę?

Odcinek, który przejechałam spokojnie można ogarnąć w 5 pełnych dni, ale można dać sobie jeden dzień na pobyt w Dreźnie i jeszcze jeden na pieszą wycieczkę w Parku Narodowym Szwajcarii Saksońskiej. Wychodzi wtedy pełny tydzień na miejscu.

Oczywiście można sobie skrócić lub wydłużyć pobyt, ale trasa którą przejechałam wydaje mi się optymalna. Jeśli miałbym do dyspozycji tylko weekend to z Drezna ruszyłabym od razu w stronę Pillnitz i już odpuściłabym Miśnię i Radebeul.

Dokąd pojechać?

Moja trasa wyglądała tak:
Dzień 1
Drezno – (szlak rowerowy wzdłuż lewego brzegu Łaby) – Miśnia – (szlak rowerowy wzdłuż prawego brzegu Łaby) – Radebeul = około 45 km
Dzień 2
Radebeul – Drezno – Pillnitz – Weingut Zimmerling – Pirna = około 40 kilometrów
Dzień 3
Pirna – Rathen – Most Bastei (trasa piesza z miasteczka) – Konigstein = około 22 kilometrów
Dzień 4
Konigstein – Twierdza – Thurmsdorf – Bad Sahndau = około 28 km
Dzień 5
Bad Shandau – Wodospad Lichtenhainer – Shmilka = około 20 km

Plus dodatkowy dzień na zwiedzanie Drezna i/lub pieszą wycieczkę na wybranym szlaku w Parku Narodowym.
Nie są to może imponujące wyniki jeśli chodzi o ilość kilometrów, ale prawda jest taka, że dużo czasu spędza się w winnicach, zamkach i atrakcjach Szwajcarii Saksońskiej.

Po drodze jest sporo miejsc, w których warto się zatrzymać i po prostu odpocząć w miłych okolicznościach. Tutaj naprawdę nie ma się co spieszyć.

Co warto zobaczyć?

Wszelkie atrakcje i miejsca w których warto się zatrzymać opisałam w trzech tekstach:
Rowerem wzdłuż Łaby – Drezno, Miśnia i Radebeul
Rowerem wzdłuż Łaby – Winnica Zimmerling, Pałac w Pillnitz i Most Bastei
Szwajcaria Saksońska rowerem – Twierdza Konigstein, Bad Shandau i Schmilka
Rowerem wzdłuż Łaby w Szwajcarii Saksońskiej – porady praktyczne
Rowerem i pieszo przez Szwajcarię Saksońską
Dodatkowo Andrzej napisał tekst ze swojej części trasy, czyli trochę poza utartym szlakiem, ale też z najciekawszymi atrakcjami regionu: Rowerem i pieszo przez Szwajcarię Saksońską

Gdzie spać?

W sezonie wiosenno letnim nie będzie problemu, żeby sobie znaleźć miejsce na kempingach, których wzdłuż aby jest sporo. Otwierane są zazwyczaj od maja, więc wyjazd przedwiosenny, albo późną jesienią trzeba zaplanować trochę inaczej. Można wtedy skorzystać z Airbnb lub miejscowych pokoi gościnnych.

Kempingi łatwo można znaleźć przeglądając mapę googlową.

Gdzie zjeść?

Przy trasie są oznaczone knajpki, w których można coś przekąsić. Nie ma problemu też ze znalezieniem supermarketów jeśli wolisz gotować lub przygotować sobie suchy prowiant.

W Shmilce można zjeść w Biohotelu Helvetia lub podejść trochę wyżej do Młynu, bo tam oprócz dań regionalnych, można napić się ważonego na miejscu piwa.

Jak wygląda trasa wzdłuż Łaby?

Bardzo dobrze. Jakość nawierzchni ścieżki jest wzorowa, a sama trasa dobrze oznaczona, trudno się tu zgubić. Nie ma większych podjazdów. Technicznie trasa jest łatwa. Można jechać rowerem górskim, trekingowym i kolarzówką też.

Na niektórych odcinkach nie ma mostu i wtedy należy przeprawić się przez rzekę małym promem. Nie jest to żaden problem, bo pływają dosłownie co chwilę, a jest to też atrakcja.

Dla kogo?

Piekno trasy rowerowej wzdłuż Łaby polega na tym, że jest ona właściwie dla każdego. Można tu znaleźć tak rozmaite atrakcje, że każdy będzie zadowolony. Osoby, które lubią ostrzejszą jazdę, znajdą trasy, które prowadzą przez góry. Można wziąć też pod uwagę Winny Szlak Rowerowy.
Bez problemu moim zdaniem można zabrać na tę wycieczkę dzieciaki. Trasa jest dobrze przygotowana i bezpieczna. Odległości nie tak wielki w razie gdyby trzeba było zmienić plan lub dłużej odpocząć.

Epicki widok z („prawej strony”) Lilienstein na Bad Schandau i most na Łabie

O autorze: Alicja Rapsiewicz

Z zamiłowania i wykształcenia aktor-lalkarz. Pracowała przez 8 lat na różnych scenach w kraju i za granicą grając rozmaite role (od Krowy przez Anioła na Świętej skończywszy). Kilka zwrotów akcji w jej życiu i ciężki, ale ciekawy żywot wędrownego artysty, zaowocowały pomysłem aby objechać świat dookoła. Podróżowanie to jej największa pasja. Spędziła 4 lata w drodze przemieszczając się pieszo, autostopem, rowerem i jachtem. Odwiedzając rozmaite zakątki świata lubi przyglądać się codziennemu życiu mieszkańców i ich zwyczajom. Nie lubi się spieszyć. Nie wierzy w zdanie "nie da się", zdecydowanie jest zwolennikiem myśli "lepiej żałować, że coś się zrobiło, niż żałować, że się w ogóle nie spróbowało."

Podobny tekst

Velo Małopolska – kręci mnie to!

Lubisz jeździć rowerem? Chcesz spędzić weekend albo krótki urlop w zieleni i blisko natury? Masz dość rozglądania się …

14 komentarzy

  1. I takie widoki po drodze! Nic tylko ruszać!

  2. Wydaje się, że to całkiem ciekawa trasa, tym bardziej, jak jest dużo rzeczy do zwiedzania :) Super sprawa

  3. Super miejsce na podróż rowerem. Przepiękne krajobrazy.

  4. Grzegorz Deuter

    Potwierdzam, jest co zwiedzać w tym NRD :)

  5. Naprawdę prześliczne miejsce.. żałuje ze nie znalazłam tego bloga wcześniej-mogłabym dodać kilka miejsc do planu mojej niedawnej wycieczki ;))

  6. Bardzo przydatny poradnik. Na pewno jeszcze tutaj wrócę. Pozdrawiam

  7. Świetny artykuł! Na pewno zajrzę jeszcze do niego planując wycieczkę wzdłuż Łaby :)

  8. Już od dawna myślę o odwiedzeniu tego rejonu. A Wasze zdjęcia jeszcze bardziej zachęciły do skierowania się w tamte strony. Może wiosną się uda.

  9. Nie rozumiem co wszyscy mają z tymi kilometrami, jak zrobia „tylko” 40 km dziennie to czują się w obowiązku z tego wytłumaczyć…
    Łowców kilometrów na szlakach łatwo poznać po tym, że pędzą po ściezce z wzrokiem wbitym w ziemię i chyba nawet nie wiedzą gdzie są…

  10. W wycieczkach rowerowych nie chodzi o to by zrobić jak najwięcej km a o to by podziwiać to co napotka się na drodze. Ważne jest to by podziwiać widoki i zwiedzać niezwykłe miejsca.

  11. Sama jazda rowerem jest przyjemna a podziwianie po drodze pięknych widoków dostarcza kolejnych ciekawych wrażeń.

  12. Jak jesienią taka wyprawa, to koniecznie odzież termiczna na siebie – mam świeże doświadczenie z jazdą wzdłuż Warty w ubiegłym tygodniu i okazuje się, że temperatura blisko wody daje znać o sobie. Aż byłem zaskoczony. Rzeki są specyficzne pod tym względem.

  13. Opisałaś tylko fragment szlaku, podczas gdy w Czechach ma on łącznie 400 km. i zaczyna w Szpindlerowym Młynie. Cały ma ponad tysiąc i kończy u ujścia w Morzu Północnym. Ciężko uznać to przydatne porady.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *