Właśnie wkraczamy w Chiński Rok Konia. Zwykle osoby opisujące to święto skupiają się na kopertach z pieniędzmi, duchach i nie do końca zrozumiałych dla mnie obrzędach w tamtejszych świątyniach. Ale czy tylko tyle? Co powiecie na Chiński Nowy Rok widziany przez pryzmat kieliszka? Czytaj dalej »
Wszystko w temacie: Chiny
Kible świata – subiektywne zestawienie
Spotkałem się kilka dni temu ze znajomym z liceum, którego dość dawno nie widziałem. Gatka szmatka, jak tam życie, aż nagle wypalił do mnie z pytaniem bardzo wprost zadanym: – No to jak już objechaliście tyle krajów, to pewnie znalazłeś najlepszy sracz na świecie? Najpierw mnie zatkało, później znalazłem ten z najładniejszym widokiem, a teraz przeprowadziłem subiektywną selekcję i wybrałem te NAJ z kilku kategorii. Czytaj dalej »
Pułapka na Jedwabnym Szlaku
Magia nazwy „Szlak Jedwabny” przyciąga do Uzbekistanu różne typy turystów. Przybywają tu rowerzyści, motocykliści, miłośnicy samochodów terenowych, turyści niskobudżetowi jak i ci, którzy lubią bardziej luksusowe wczasy. Wszystkich łączy to samo pragnienie podążania trasami, które niegdyś przemierzały legendarne karawany kupieckie. Czytaj dalej »
Podróż to jeszcze, czy już wyprawa?
Ludzie mają to do siebie, że lubią nazywać i określać wszystko, co ich dotyczy. W wielu tkwi element rywalizacji i potrzeba osadzenia się w szerszym kontekście, aby zdefiniować swoją osobę w ogóle, w otaczającej nas rzeczywistości. A co mają z tym wspólnego podróże? Czytaj dalej »
Strzeżcie się! Chińskie trendy wkraczają do Polski!
Podróżując po Chinach zawsze zastanawiałem się, jak to jest możliwe, że powstają tam bezczelne podróbki różnych produktów lub marek i nikt z tym nic nie zrobi. Nike, Adidas, Honda, KFC, Apple i wiele innych znanych firm widziałem już w niestworzonych konfiguracjach graficznych. „Takie dziwy w Europie nie są możliwe. To jest Azja” – tłumaczyłem sobie. Kilka dni temu gdy wracaliśmy samochodem z Wrocławia, pewien sklep przykuł mocno moją uwagę. Szybko zjechałem na pobocze, a potem zawróciłem, … Czytaj dalej »
Czas vs. pieniądze – co jest ważniejsze w podróży?
Większość osób skupia się na braku pieniędzy, jako największej przeszkodzie w podróżowaniu. Zwykle jednak, gdy słucham opowieści z podróży innych osób, to pada magiczne „nie miałem już czasu, aby tam pojechać”. Mówi się, że czas to pieniądz, ale czy najdroższą walutą, jaką zabieramy w podróż nie jest właśnie czas, którego ludzie mają coraz mniej? Czytaj dalej »
Chińskie śniadanie w TVP Polonia.
Gdy bylismy w Chinach odezwał się do nas jeden z producentów w TVP Polonia, aby przesłać im jakiś film pokazujący dzień z naszego życia w podróży. Z transferem internetowym było słabo, jeszze gorzej z możliwością złożenia tego, ale w końcy po powrocie w bardziej cywilizowane miejsce udało nam się to zmontować… Czytaj dalej »
Chiny nierozwalcowane
Chiny bardzo się zmieniają. Wiele osób wraca z wycieczek lub wypraw do tego kraju z nietęgą miną. Przecież nie tak miało być? To nie ten sam kraj, który można było zobaczyć jeszcze 10 lat temu, przed ekonomicznym bumem i Igrzyskami w Pekinie. To jedna strona medalu. Są jednak dalej miejsca w tym kraju, któych jeszcze nie rozwalcowano i niezabetonowano. Są jeszcze ludzie, którzy szczerze się uśmiechają i tak samo zawzięcie jak dekady wcześniej kłocą się o miejsce na straganie. Są też takie same … Czytaj dalej »
Sakwy rowerowe Crosso – podsumowanie po 25 tys. km w trydnych warunkach
Minął rok od kiedy nawiązaliśmy współpracę z firmą, która wyposażyła nas w sakwy rowerowe. Przez ten czas przejechaliśmy na rowerach od Bangkoku przez Hong Kong i Tokyo po Pamir w Tadżykistanie, a kończąc w kirgiskim Osh. Dalej przez Afganistan, Uzbekistan, Kazachstan i Kaukaz. Kończąc na Europie z Ukrainą i Mołdawią włącznie. Łącznie około 25 tys. kilometrów. Czytaj dalej »
Wracamy na drogę
W Urumqi planowaliśmy zostać trzy dni. Haha, trochę się zasiedzieliśmy i w efekcie spędziliśmy tutaj trzy dni i trzy tygodnie! Koniec końców to najgorsze miejsce do życia na świecie (wg kilku rankingów) stało się dla nas dość przyjazne i zostawiamy tutaj sporo ludzi, których możemy nazwać co najmniej dobrymi znajomymi. Czytaj dalej »
Skradzione rowery w Urumqi c.d.
Mija właśnie tydzień, od kiedy ukradziono nam rowery w Chinach. Długo waliliśmy głową w biurokratyczny mur, aż w końcu coś zaskoczyło i sprawa powoli zaczęła posuwać się do przodu, jednak nie na tyle, aby pisać o tym na blogu. Tak sytuacja miała się do piątku, a dziś w nocy nadszedł prawdziwy przełom. Policja odzyskała jeden z rowerów. Czytaj dalej »
Drużyna pieroga (zhong guo jiao zi)
Nasze chińskie kulinarne podboje zaprowadziły nas tym razem do domu pełnego ludzi, radości, uśmiechu i dobrej energii. Tak musiało być, no bo jak inaczej udałoby nam się ulepić ponad 400 pierogów w jedno popołudnie? Możemy psioczyć na system, wszechobecny tłok, złodzieji rowerów, leniwą policję, brud i chińskie maniery, ale takie sytuacje po prostu rozkładają nas na łopatki, w pozytywnym sensie oczywiście. Czytaj dalej »
Witajcie Chiny, oddajcie nam rowery!
Co tu ściemniać. Nie ma co wymyślać wstępu. Mówimy Wam wprost – ukradli nam rowery i na razie nigdzie się nie wybieramy. Czytaj dalej »
Konnichiwa Nippon! (Dzień dobry Japonio!)
Zamykasz oczy. Myślisz sobie „Japonia” i co widzisz? Kwitnące wiśnie, zapaśników sumo, sznur ludzi w garniturach pędzących do pracy. Maniak samochodowy doda: Toyota, Suzuki, Mitsubishi. Fan motorów też dołoży swoje dwa grosze: Kawasaki, Honda. Miłośnik sztuk walki – oczywiście karate. Ktoś zakochany w historii Japonii powie: samuraje, gejsze, sumo? Dzieci do tego kolorowego już obrazu domalują pewnie Czarodziejkę z Księżyca i Pokemony. Panasonic, Toshiba też dobrze wszystkim znane. … Czytaj dalej »
Andrzej to złapał
Dlaczego właściwie zamiast dalej na północny-zachód, zaczęliśmy się kierować dokładnie w odwrotną stronę? Dlaczego znów spędziliśmy 20 godzin w najtańszej klasie chińskiego pociągu, zamiast pedałować ile sił w nogach? W jakim celu przyjechaliśmy z przyjemnego górskiego chłodu w rejon deszczowy, gorący i duszny? Właśnie po to, aby Andrzej mógł się zakochać! Czytaj dalej »
Bo lan
Pierwszy raz podczas tej podróży żałowałem, że jestem tu gdzie jestem, a nie w Polsce. Jakże mogło być inaczej, gdy piłkarskie serce było wszędzie tylko nie w Chinach… W zeszły piątek jednak miałem zobaczyć jak się o nas (Polakach) mówi w Państwie Środka. Wierzcie lub nie, mówiło się dużo… Czytaj dalej »