Przed wyjazdem na Spitsbergen musieliśmy zaopatrzyć się w liofilizowane jedzenie. Wybór prosty nie jest, zwłaszcza jeśli nie ma się o tym pojęcia. Dla tych, którzy stanąć muszą przed podobnym wyborem, kilka naszych wskazówek i przemyśleń. Czytaj dalej »
LosWiaheros w Pytaniu na Śniadanie
To był bardzo niespodziewany telefon. – Dzień dobry. Chciałabym Państwa zaprosić do programu Pytanie na Śniadanie. Będziemy rozmawiać o kuchnii w Malezji. Czy są Państwo zainteresowani? – wystrzeliła jak z karabinu maszynowego przemiła researcherka. Czytaj dalej »
Gan bei, czyli Chiński Nowy Rok przez pryzmat kieliszka
Właśnie wkraczamy w Chiński Rok Konia. Zwykle osoby opisujące to święto skupiają się na kopertach z pieniędzmi, duchach i nie do końca zrozumiałych dla mnie obrzędach w tamtejszych świątyniach. Ale czy tylko tyle? Co powiecie na Chiński Nowy Rok widziany przez pryzmat kieliszka? Czytaj dalej »
Lunch w stylu kirgiskim
– Myślisz, że będziemy mieć szok kulturowy, gdy przylecimy do Kirgistanu? – pyta Alicja jeszcze na lotnisku w Wiedniu. – Eee, nie sądzę. Przecież wiemy jak tam jest, znamy dobrze Osz. Co nas może zdziwić? – odparłem pytająco. – No nie wiem, w sumie trochę przełączyliśmy się już na zachodnie myślenie, a Azja to zawsze Azja – podsumowała naszą krótką wymianę myśli Alicja. I kto miał rację? Czytaj dalej »
Życie poza miastem – LosWiaheros na szklanym ekranie
Dziś chcielibyśmy zaprosić Was na dwuodcinkowy wywiad w programie „Życie poza miastem”. W pierwszej części odpowiadamy na pytania dotyczące praktykaliów i logistycznego ogarniania tej podróży. Druga część, bardziej ciekawa, poświęcona kulinariom w podróży, czyli głównemu tematowi tego cyklu wywiadów. W penym momencie pojechaliśmy trochę po bandzie, ale na szczęście realizacja temat puściła bez cięcia. Czytaj dalej »
Świąteczna sałatka – egzotyczna
Tak to już jest z tym jedzeniem i smakami. Jesteś w Polsce marzysz o orientalnych aromatach, jesteś w Azji – marzysz o kromce białego chleba z żółtym serem. Nie dogodzisz. A tu jeszcze Święta idą. Ze sklepowych półek zerkają czekoladowe zające, pękate szynki prężą się za szkłem, jaja lansują się kolorowo na środku sklepu. Będzie wielkanocnie, a stół znów się ugnie pod naporem świątecznych przysmaków. A co jeśli od tygodnia nie myślę o niczym innym niż o… Czytaj dalej »
Chińskie śniadanie w TVP Polonia.
Gdy bylismy w Chinach odezwał się do nas jeden z producentów w TVP Polonia, aby przesłać im jakiś film pokazujący dzień z naszego życia w podróży. Z transferem internetowym było słabo, jeszze gorzej z możliwością złożenia tego, ale w końcy po powrocie w bardziej cywilizowane miejsce udało nam się to zmontować… Czytaj dalej »
Drużyna pieroga (zhong guo jiao zi)
Nasze chińskie kulinarne podboje zaprowadziły nas tym razem do domu pełnego ludzi, radości, uśmiechu i dobrej energii. Tak musiało być, no bo jak inaczej udałoby nam się ulepić ponad 400 pierogów w jedno popołudnie? Możemy psioczyć na system, wszechobecny tłok, złodzieji rowerów, leniwą policję, brud i chińskie maniery, ale takie sytuacje po prostu rozkładają nas na łopatki, w pozytywnym sensie oczywiście. Czytaj dalej »
Chiny na języku
Naprawdę nie wiemy jak to się stało, że podczas naszej wcześniejszej wizyty w Chinach, wyrobiliśmy sobie dość nieciekawe zdanie o chińskiej kuchni. Winą za to obarczamy głównie skromny budżet jakim dysponowaliśmy. Stołowaliśmy się wtedy w najtańszych knajpkach ulicznych. Jedzenie wydawało nam się monotonne, no bo co jest ciekawego w ryżowych kluskach trzy razy dziennie? Podróżując rowerem, ponad wszystko doceniliśmy jednak chińską kuchnię. Czytaj dalej »
Pies, najsmaczniejszy przyjaciel człowieka
Gdy pierwszy raz przyjechałem do Chin strasznie chciałem spróbować psiego mięsa. Tyle się słyszy w Europie o dziwnych rzeczach, które jedzą w Azji. Chiny zdecydowanie przodują w rankingu i w końcu nadażyła się okazja, żeby to sprawdzić. Kupiłem więc jakieś smażone mięso i warzywa do tego. Podobno był to pies, ale pewien nie byłem, bo nic z chińskiego nie kumałem. Co więcej Azjaci są w stanie wmówić Ci wszystko i przytaknąć na co tylko zapragniesz, byle byś zapłacił. Tym razem zupełnie psa na ruszcie nie szukałem. Nie kręcą mnie już historie … Czytaj dalej »
Nasi goreng – mój ukochany
Spotkasz go na straganie, na targu nocnym, w ekskluzywnej restauracji oraz w przeciętnej jadłodajni. Możesz go mieć tu i teraz lub zabrać do domu. Czasem łagodny, czasem diabelsko ostry. Jest uniwersalny i chętnie dopasuje się do gustu najwybredniejszego klienta. Tajemniczy nieznajomy, którego nie da się nie poznać w Indonezji. Czytaj dalej »
Jak i czego nie jeść w Azji?
Azjatycka kuchnia – co i gdzie można zjeść, a na co uważać, czyli z serii bardzo praktyczne porady przed wyjazdem do Azji. Wszyscy doskonale wiemy, że Azja jest świetnym kierunkiem na pierwsze poważniejsze wyprawy. Po pierwsze dlatego, że jest stosunkowo bezpieczna, a po drugie, że jest przystępna pod względem finansowym. Jednak fakt, iż jest łatwo dostępna sprawia, że wiele osób decydujących się na wyjazd w tamtym kierunku, nie do końca zdaje sobie sprawę z tego „z czym to wszystko się je” i przez to trochę ten kontynent bagatelizuje. Czytaj dalej »
Kurczakarnie i inne „restauracje” specjalistyne
Jak juz mniej wiecej zorientowalismy sie w nazwach roznych rodzajow miesiwa wystepujacego w Peru, wiedzielismy co dostaniemy po zamowieniu konkretnej rzeczy. Bardzo praktyczna i pomocna wiedza :) Wiedzielismy tez w jakie miejsca chodzic, zeby dostac to, na co akurat mamy ochote. A wszystko dzieli temu, ze lokale w swoich nazwach maja to, co serwuja. Czytaj dalej »
Arequipa, czyli sok z żaby na śniadanie i świnka morska na kolację
UWAGA!!! DOZWOLONE OD 18 LAT! KATEGORYCZNIE ZABRANIA SIE CZYTANIA TEGO TEKSTU DZIECIOM MAJACYM ŚWINKI MORSKIE, CHOMIKI, SZCZURY LUB MYSZY… I ZABKI!! TO NIE ZARTY! Arequipa – urzekla mnie od pierwszego wejrzenia. Przesliczne miasto, sliczne zabytki i te klimatyczne uliczki… ale najlepszego sie nie spodziewalismy. Tzn. spodziewalismy sie tylko polowy, druga wyszla przypadkowo… Czytaj dalej »