Wszystko w temacie: Indonezja

Jachtostop od podstaw (cz.1)

Już dawno mieliśmy temat jachtostopa opisać, ale ciągle brakowało czasu. Gdy w niedzielę, podczas festiwalu autostopowego na krakowskim AWFie, publicznie już obiecałem temat poruszyć, wycofać się już nie mogę ;-) Pokażemy Wam więc, jak łapie się jachtostopa, a przede wszystkim jak zacząć. Czy każdy może? Czy to kosztuje? Gdzie i kiedy należy szukać? Czy jest potrzeba posiadania specjalnego doświadczenia, znajomości języka obcego lub czy potrzebne są inne umiejętności? Temat jachtostopowania jest szeroki i dość … Czytaj dalej »

Jaszczur jaszczurowi nierówny

Babcia zwykła powtarzać: „Tylko jej nie dotykaj, bo ci ręka uschnie!” Nigdy nie wiedziałem o co dokładnie jej z tym usychaniem chodziło, bo mały byłem, ale faktycznie jakoś do pogłaskania sam wygląd nie zachęcał. Zwykle więc gapiłem się i trawką macałem, czy to żywe, czy tylko udaje, że nieżywe. Czytaj dalej »

Raj to czy nie raj?

Jestem sobie z powrotem w mojej ulubionej szarej, burej Polsce (akurat szara zima, więc epitety na miejscu) i spaceruję w wolnych chwilach po różnych miejscach. Spaceruję wirtualnie jak i realnie, więc obraz mam raczej  pełny, niewykrzywiony i wiecie co widzę – kłamstwa widzę, a przynajmniej połowiczne pokazywanie prawdy. Czytaj dalej »

Świat jest pełen zbiegów okoliczności

Właśnie mija weekend pełen spotkań, opowieści, nowych znajomości. W końcu udało nam się poznać wiele osób, z którymi mailowo lub blogowo znamy się już od dłuższego czasu. W głowie myśli się kłębią i rozbiegają we wszystkie strony. Przez trzy dni i dwie noce rozmów były dziesiątki, o ile nie setki. Wymiany spostrzeżeń, komentarzy do spraw i miejsc, które razem przeżyliśmy lub poznaliśmy. Były tematy trudne, ale też i śmieszne. Na tych ostatnich chciałbym się dziś … Czytaj dalej »

Toyota 4Runner na Steward Highway, Darwin

Świat z perspektywy Polski

Prawie trzecia w nocy. Alicja smacznie już śpi za moimi plecami, a ja klikam. Zasnąć nie mogę. Dostałem właśnie maila od Roba i Marlyn z Darwin, u których mieszkaliśmy przez trzy tygodnie. Wszystko nagle odżyło. Włączyłem Google Maps z opcją Street View i przenoszę się do Australii, do Darwin… Czytaj dalej »

Fot. Łukasz Kędzierski

Wywiady bez cenzury: Łukasz Kędzierski

Łukasz Kędzierski opowiada jak zaprzyjaźnić się z pozującymi do ujęcia. Jak i kiedy lubi fotografować. Zdradza swój sekret na bezpieczne przechowywanie zdjęć w podróży oraz przekonuje, że kiedy fotografuje hobbystycznie, zdjęcia wychodzą mu bardziej naturalne, niż gdyby robił je dla pieniędzy. Czytaj dalej »

Fot. Ania i Kuba Urbańscy

Wywiad bez cenzury: Ania i Jakub Urbańscy

Ania i Kuba Urbańscy to ludzie, którzy twierdzą, że Papua to ich miejsce na Ziemii. Mimo, iż jest prawie na drugim końcu świata jeżdża tam co roku i za każdym razem, coraz głębiej, acz stopniowo zagłębiają się w kulturę, religię i wierzenia ludzi, którzy tam żyją. O wielu Papuasach mogą powiedzieć, że stali się ich przyjaciółmi, co jest zdecydowanie unikalne, jeśli chodzi o relacje turysta-tubylec. Czytaj dalej »

Betel – azjatycka używka dla prawdziwych mężczyzn!

W Birmie ludzie bardzo często się uśmiechają – zupełnie szczerze i naturalnie. Jednak gdy czasem uśmiech taki dotknie nas z bliska, wręcz obrzydzenie bierze. Na ulicach jego ślady można spotkać co krok. Szczególnie na rogach skrzyżowań, wokół przystanków czy przy ulicznych herbaciarniach. Skąd ta tradycja? Czym jest naprawdę? Jakie są jego kulturowo-historyczne korzenie? Czytaj dalej »

12 miesięcy w 8 minut [video]

Pod koniec roku mieliśmy problem – podsumowywać go czy nie? Tworzyć jakieś rankingi? Rozliczenia? Nie mogliśmy dojść do porozumienia. Mądrość (bez szydery) naszych fejsbukowych fanów podsunęła nam jednak, jak spór rozwiązać. Panie i Panowie, dziewczęta i chłopcy przed Wami dokładnie 8 minut 31 sekund z życia LosWiaheros w 2011 roku w wersji video. Czytaj dalej »

Walka z pawiem

Jest środek nocy. Żeglujesz dziesiątki lub setki mil od lądu. Zmęczone oczy same się zamykają, a przed tobą kolejne 2-3 godziny nocnej wachty. Wiatr się wzmaga, fale stają się coraz większe i zaczyna mocno bujać jachtem. Czujesz ten znajomy ucisk w żołądku i już wiesz – ta noc będzie ciężka. Walka z chorobą morską to sztuka! Czytaj dalej »

Ostatnia prosta

Hmm… jesteśmy na ostatniej prostej. Wydawało nam się, że gdy dotrzemy do Singapuru, to wysiądziemy z jachtu i będziemy tutaj mogli trochę więcej pisać, ale nie… Ted nas dalej potrzebował i zostaliśmy. W sumie to nam po drodze było i jeszcze więcej mogliśmy się nauczyć. Przyznać musimy się jednak szczerze – 4 miesiące na tym jachcie zmęczyły nas bardzo i jak tylko gdzieś dopływamy, ani w głowie nam jakiekolwiek działanie kreatywne, tym bardziej, że… Czytaj dalej »

Żegnaj Indonezjo!

Czy mam Wam opisywać, jak o mało co nie wpakowaliśmy się dziś w rafę? Chyba Was to nie zainteresuje… Jesteśmy bezpiecznie zakotwiczeni. Nad głowami przelatuje nam co mniej więcej 2-3 minuty samolot i gapimy się na wieżowce, które mamroczą do nas w mgle na horyzoncie. Przed nami Singapur. Czytaj dalej »

Ruchome wyspy

W wyspie Borneo jest jakaś magia. Podobna do tej, która wyzwala się we mnie, gdy myślę o Amazonii. Dziwne uczucie podniecenia stawało się coraz bardziej wyraziste im bliżej byliśmy brzegów Borneo. Wcześniej jednak, podczas prawie 400 mil żeglugi z Bali do Kumai było sporo emocji. Czytaj dalej »

Jak my się bali płynąć na Bali

Plan ustalony. Z Gili Air wyruszamy przed zmrokiem. Płyniemy nocą, aby rano zakotwiczyć na północy Bali – w Lovinie. Nagle dostaję wiadomość: „tylko nie płyńcie na Bali nocą”! I się zaczęło… Czytaj dalej »

Nie-do-sko-pio-wa-nia!

„Wyjechałem do Afryki na 3-miesięczny kontrakt, Kobieta została w Anglii. Wróciłem po 7 latach. Mam 70 lat na karku i nie mam zamiaru wracać do zimnej Anglii.” Dziś opowiemy Wam o naszym kapitanie, który od 12 lat okrąża glob swoim jachtem szwedzkiej (!!) konstrukcji. Czytaj dalej »

Nasi goreng – mój ukochany

Spotkasz go na straganie, na targu nocnym, w ekskluzywnej restauracji oraz w przeciętnej jadłodajni. Możesz go mieć tu i teraz lub zabrać do domu. Czasem łagodny, czasem diabelsko ostry. Jest uniwersalny i chętnie dopasuje się do gustu najwybredniejszego klienta. Tajemniczy nieznajomy, którego nie da się nie poznać w Indonezji. Czytaj dalej »